The Rolling Stones: Ole! Ole! Ole! - film o trasie koncertowej w Ameryce Łacińskiej

Muzyka, ciepłe kraje, egzotyka – to wszystko składa się na filmową opowieść o owianej sławą trasie koncertowej Rolling Stonesów, którą odbyli w ubiegłym roku.

Publikacja: 27.01.2017 10:40

Foto: Canal+

Ameryka Łacińska to kusząca propozycja – nawet dla tak sytych grania i sławy muzyków jak członkowie zespołu podróżującego po świecie niemal bez przerwy od 50 lat. Ale w Ameryce Łacińskiej były jeszcze białe plamy – miejsca, do których Stonesi bojkotujący totalitarne reżimy – wcześniej nie dotarli. Ukoronowaniem tej trasy miał być pierwszy w historii grupy koncert w Hawanie. Dla tamtejszej ludności był on równie wyczekiwany, bo tak wielkiej, ważnej muzycznej imprezy – nie było dotąd na Kubie. A i jeszcze do niedawna za słuchanie muzyki tych rockmenów można było trafić za kratki.

Kamera dokumentująca tę trasę jako jej zapowiedź zarejestrowała jedną z ostatnich prób zespołu w Los Angeles.

- Próba to zacieśnianie więzi – śmieli się członkowie kapeli. – Trochę czasu nie widzieliśmy się. Kiedy jesteśmy razem następuje przypływ dawnej magii.

Trasa rozpoczęła się w Chile. – Początek to jak wejście na cyrkową linię – tłumaczyli muzycy, lecz kiedy już na nią weszli, akcja nabrała tempa. Koncerty w Argentynie – to z kolei doładowanie energetyczne. W tym kraju fani Rolling Stonesów stworzyli własną subkulturę.

– Stonesi pokazali nam, jak żyć – twierdzą ich wielbiciele. A zespół mówi, że jest „omotany” przez Argentyńczyków. I nic dziwnego – takie hołdy wszystkim by schlebiały.

Po raz pierwszy przyjechali do Argentyny w 1995 roku i wtedy zaczął się artystyczny ferment – m.in. powstawanie wzorujących się na nich zespołów. – Gdy przyjechaliśmy, auta jechały za nami na klaksonach – wspomina rozrzewniony Jagger. Nadal pojawienie się któregokolwiek z członków kapeli na balkonie luksusowego hotelu, budzi entuzjazm wyczekujących widoku idoli.

Potem zespół wystąpił także w Urugwaju, Brazylii, Peru i Meksyku. Za każdym razem były to nie tylko bardzo energetyczne spotkania z miejscową publicznością, ale także na pół prywatne chłonięcie kultury i obyczaju odwiedzanych miejsc. Są więc w filmie opowieści o lokalnej kulturze – zdjęcia, czasem wyprawy zespołu, który bardzo lubi zgłębiać miejscową specyfikę.

W sumie Mick Jagger, Keith Richards, Ronnie Wood i Charlie Watts odwiedzili podczas tej trasy aż dziesięć krajów, niektóre po raz pierwszy w swej wieloletniej karierze.

Kulminacją był jednak występ na Kubie, który do końca – na skutek piętrzących się, nieprzewidzianych przeszkód – był niewiadomą. W tym największym na Kubie od czasu rewolucji w 1959 roku i do tego darmowym widowisku uczestniczyło w Hawanie milion 200 tysięcy ludzi.

Premiera dokumentu „The Rolling Stones: Ole! Ole! Ole!” zrealizowanego przez Paula Dugdale’a w sobotę, 28 stycznia o godz. 19.15 w Canal+. Zaraz po jego emisji widzowie będą mogli zobaczyć „The Rolling Stones – Havana Moon”, czyli kompletny zapis historycznego koncertu z 25 marca 2016 roku w kompleksie Ciudad Deportiva.

Ameryka Łacińska to kusząca propozycja – nawet dla tak sytych grania i sławy muzyków jak członkowie zespołu podróżującego po świecie niemal bez przerwy od 50 lat. Ale w Ameryce Łacińskiej były jeszcze białe plamy – miejsca, do których Stonesi bojkotujący totalitarne reżimy – wcześniej nie dotarli. Ukoronowaniem tej trasy miał być pierwszy w historii grupy koncert w Hawanie. Dla tamtejszej ludności był on równie wyczekiwany, bo tak wielkiej, ważnej muzycznej imprezy – nie było dotąd na Kubie. A i jeszcze do niedawna za słuchanie muzyki tych rockmenów można było trafić za kratki.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”