Zdjęcia starszej pani, która wzięła tkwiące w bankomacie 900 zł, są dostępne w internecie dla wszystkich. Tak łódzka policja poszukuje kobiety, która jej zdaniem przywłaszczyła pieniądze zapomniane przez poprzedniego klienta. Czy taka publikacja to błąd czy działanie zgodne z prawem?
Gdzie rozsądek
Publikacja odbyła się za zgodą i na polecenie Prokuratury Rejonowej Łódź-Górna – informuje Joanna Kącka, rzecznik łódzkiej policji.
I tłumaczy, że podstawą jest art. 156 kodeksu postępowania karnego oraz art. 5 kodeksu cywilnego. Policja uważa bowiem, że materiał z monitoringu z wizerunkiem jest materiałem sprawy, który za zgodą prokuratora lub sądu może być udostępniony innym. – W tym przypadku dobro społeczne jest ważniejsze od dobra osobistego – twierdzi policja.
Prawnicy jednak co do zasady uważają, że nie można publikować wizerunku i danych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe. Prawo przewiduje jednak wyjątek – właściwy prokurator lub sąd może zezwolić na taką publikację ze względu na „ważny interes społeczny". Czy taki ważny interes zaistniał w tej sprawie? Adwokat Marta Lech nie ma wątpliwości, że nie
– Jeśli stygmatyzuje się człowieka w tak błahej sprawie, o wartości zaledwie dwukrotności wartości granicy wykroczenia, to należy zadać pytanie bardziej filozoficzne niż prawne... Gdzie jest nasze człowieczeństwo? – pyta Lech.