Szefowie i działacze związkowi w Volkswagenie stojąc wobec możliwości zmniejszenia produkcji we własnym kraju, chcą korzystać z sukcesu Skody: przenieść część produkcji filii do Niemiec oraz skłonić Czechów, by płacili tantiemy za korzystanie ze wspólnej płyty podłogowej, opracowanej przez niemieckich inżynierów. Największy związek zawodowy KOVO w Skodzie zagroził z kolei, że przeniesienie części produkcji do Niemiec spowoduje zmniejszenie pracy załogi Skody w godzinach nadliczbowych

- W obecnej chwili nie są planowane zmiany w produkcji marki Skoda - oświadczył rzecznik z Wolfsburga.

Prezes Skody, Bernhard Maier poinformował załogę pismem okólnym, że czeska filia wykorzysta szerszą sieć produkcyjną firmy matki jedynie w sytuacjach wzrostu popytu. Skoda jest obecnie drugą pod względem rentowności marką w grupie, za Porsche, ale produkcja w jej 3 czeskich zakładach dochodzi do maksimum mocy.

Maier dodał, że trzeba będzie rozważyć zwiększenie zdolności produkcyjnych, aby być w stanie zaspokajać popyt. "Chcąc utrzymać zainteresowanie klientów naszymi samochodami musimy nadal opierać się na wysiłku i na elastyczności całej załogi i na konstruktywnej współpracy ze związkiem KOVO. Pozostaje zasada, że nasze czeskie fabryki są i będą najważniejsze" - stwierdził w okólniku.