Kierownictwo i związki zawodowe Volkswagena dążą do ograniczenia konkurencji ze strony tańszej Skody, chcą przenieść część jej produkcji do Niemiec i skłonić czeską filię do płacenia więcej za wspólne technologie — podała wcześniej agencja Reutera powołując się na informatorów z niemieckiej grupy. Ta informacja wywołała zaniepokojenie największego czeskiego eksportera, że straci miejsca pracy, a w ostatnich latach rozwijał działalność i doszedł do sprzedaży ponad 1,1 mln pojazdów rocznie.

Przewodniczący największego związku zawodowego w Skodzie, Jaroslav Povsik reagując pismem do załogi na informację Reutera zaprzeczył twierdzeniom, że Skoda korzystała z nieuczciwej przewagi. „Taka wiadomość jest w istocie wymierzona przeciwko Skoda Auto, jej pracownikom, których strofuje się za ich sukces, elastyczność, jakość produkcji i wyniki w biznesie. A wynika to z ogromnych starań wszystkich naszych pracowników, z pracy w weekendy kosztem życia rodzinnego. Jeśli ta sytuacja będzie trwać i nie dojdzie do szybkiej korekty, to związki nie będą więcej popierać elastycznego czasu pracy i innych wymagań koniecznych dla wzrostu firmy" — oświadczył.

Czeski związek uprzedził, że wszelkie przeniesienie produkcji może doprowadzić do likwidacji w Skodzie 2 tys. miejsc pracy w załodze liczącej 28 tys. ludzi w końcu 2016 r., bez pracowników tymczasowych.

Możliwość przeniesienia produkcji skłoniła również premiera Bohuslava Sobotkę do stwierdzenia, że chce spotkać się z kierownictwem Skody i ze związkami dla omówienia wszelkich zmian.