Polski przemysł powinien stawiać na produkcję samochodów elektrycznych, a za 10 lat po polskich drogach będzie jeździć milion aut na prąd – takie plany rozwoju elektromobilności i walki o czyste środowisko przedstawili w ubiegłym tygodniu wicepremier Mateusz Morawiecki i minister energii Krzysztof Tchórzewski. Zdaniem ekspertów branży motoryzacyjnej ten scenariusz – zważywszy na sytuację krajowego rynku – jest nierealny.
W ubiegłym roku sprzedało się w Polsce tylko 116 samochodów elektrycznych. Rok wcześniej – 83. W tym roku od stycznia do maja nabywców znalazło 48 aut, przy czym w samym maju sprzedało się sześć sztuk. Udział tego rodzaju pojazdów w łącznej liczbie rejestracji samochodów osobowych to zaledwie trzy setne procentu. – Nie żartujmy. Na razie jesteśmy w ogonie Europy pod względem wskaźnika chłonności rynku, pokazującego zarejestrowane samochody na tysiąc mieszkańców. Nie potrafimy nawet wyhamować napływu wyeksploatowanych samochodów z zagranicy – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.