Martin Winterkorn - król emerytów

Martin Winterkorn, były prezes Volkswagena, nie tylko otrzymał solidną odprawę, ale także rekordowy pakiet emerytalny o wartości niemal 30 mln euro.

Aktualizacja: 30.04.2016 18:25 Publikacja: 30.04.2016 18:15

Martin Winterkorn - król emerytów

Foto: Bloomberg

Członkowie zarządów dużych spółek niemieckich nie tylko dostają milionowe pensje, ale także hojne wpłaty na fundusz emerytalny, co zazwyczaj bywa niezauważone. Jednak w przypadku Volkswagena uwikłanego w skandal spalinowy pod lupę trafia teraz każde euro. Zwłaszcza to wypłacane managerom podejrzewanym o udział w procederze.

Za 2015 rok byli członkowie zarządu Volkswagena w sumie dostali 243 mln euro. Były prezes Martin Winterkorn, który sam podał się do dymisji i zapewniał, że nic nie wiedział o manipulowaniu danymi o emisji CO2, dostał pakiet emerytalny o wartości 28,6 mln euro. Horst Neumann, wiceprezes ds. zasobów ludzkich dostał 23,7 mln euro a obecny prezes Volkswagena Matthias Müller - 22,6 mln euro.

Niemiecka prasa pisze o Winterkornie z przekąsem "król emerytów". Przypomina też, że już w zeszłym roku Volkswagen został mocno skrytykowany za nazbyt hojne odprawy managerów o tzw. afery dieslowej. Także w poprzednich latach apanaże szefów VW budziły zainteresowanie i zdziwienie.

W 2011 roku Winterkorn zarobił 17,5 mln euro. W 2013 roku koncern przyjął nowe zasady naliczania pensji i premii, co sprawiło, że za 2012 rok Winterkorn dostał już "tylko" 14,5 mln euro, ale już w 2013 było to 15 mln a w 2014 16 mln euro.

W 2015 roku - roku wybuchu afery dieslowej i dymisji Martina Winterkorna zarobi on już "tylko" 7,3 mln euro. Media przypominają jednak, że dostawał on tez wynagrodzenie w wysokości "setek tysięcy euro" za pracę w Porsche.

Tygodnik "Spiegel" przypomina jednak, że nie tylko szefowie VW dostają hojne wynagrodzenia - jedne z najwyższych wśród wszystkich spółek notowanych we frankfurckim indeksie DAX. Tygodnik wyliczył, że w pierwszej dziesiątce najlepiej zarabiających managerów Niemiec aż sześciu to pracownicy Volkswagena. Także prezes Daimlera Dieter Zetsche nie może narzekać z swoimi 38 mln euro rocznej pensji.

Kilka tygodni temu w mediach oraz w samym Volkswagenie rozpoczęła się burzliwa dyskusja na temat premii za zeszły rok w koncernie. Media, opinie publiczna oraz związki zawodowe zaapelowały do rady  nadzorczej by jej członkowie zrezygnowali z premii - dla siebie i dla zarządu, a przynajmniej wydatnie je zmniejszyli.

Początkowo wydawało się, że członkowie rady są całkowicie głusi na te apele.A na forum rady nadzorczej obyła się nawet burzliwa dyskusja na ten temat. W końcu minister gospodarki kraju związkowego Dolna Saksonia - Olaf Lies przyznał w rozmowie ze "Spieglem", że opór w kwestii obniżenia premii był ogromny, a zarząd powinien był "dobrowolnie dać wyraźny sygnał" inwestorom, sygnał gotowości do większych cięć premii. Dolna Saksonia jest jednym z większych udziałowców Volkswagena.

Członkowie zarządów dużych spółek niemieckich nie tylko dostają milionowe pensje, ale także hojne wpłaty na fundusz emerytalny, co zazwyczaj bywa niezauważone. Jednak w przypadku Volkswagena uwikłanego w skandal spalinowy pod lupę trafia teraz każde euro. Zwłaszcza to wypłacane managerom podejrzewanym o udział w procederze.

Za 2015 rok byli członkowie zarządu Volkswagena w sumie dostali 243 mln euro. Były prezes Martin Winterkorn, który sam podał się do dymisji i zapewniał, że nic nie wiedział o manipulowaniu danymi o emisji CO2, dostał pakiet emerytalny o wartości 28,6 mln euro. Horst Neumann, wiceprezes ds. zasobów ludzkich dostał 23,7 mln euro a obecny prezes Volkswagena Matthias Müller - 22,6 mln euro.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Raport ZUS: stabilna sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
ZUS: 13. emerytury trafiły już do ponad 6 mln osób
Materiał partnera
Silna grupa z dużymi możliwościami
Biznes
Premier Australii o Elonie Musku: Arogancki miliarder, który myśli, że jest ponad prawem
Biznes
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej