To ostrzeżenie miało zostać przekazane kierownictwu VW na ponad rok przed tym, jak koncern ostatecznie przyznał się do nieprawidłowości.

Czy wiedział o tym prezes Grupy, Martin Winterkorn? Musiał wiedzieć, bo wiedział o wszystkim co się dzieje w firmie - uważa część pracowników. Nie wiedział, bo współpracownicy tak się go bali, że przekazywali mu jedynie dobre wiadomości - mówią inni.

Raczej jednak wiedział, bo list do zarządu został przekazany przez jednego z najbardziej zaufanych współpracowników Winterkorna, nazywanego jego "strażakiem". Już po wybuchu skandalu Winterkorn zapewniał, że nic nie wiedział o manipulacjach z emisjami tlenku azotu i że jest całkowicie niewinny.

Volkswagen, pod naciskiem Amerykanów przyznał się do manipulowania emisjami 21 września 2015 roku. Koncern utrzymywał wówczas, że o nieprawidłowościach wiedziała dosłownie garstka pracowników i absolutnie nikt z kierownictwa. Ostatecznie jednak pod naciskiem rady nadzorczej Winterkorn stracił pracę, a jego miejsce zajął człowiek poza wszelkimi podejrzeniami - prezes Porsche - Matthias Mueller.

Volkswagen nie chce komentować rewelacji "Bilda", zapewniając jedynie, że toczy się jego wewnętrzne śledztwo, które prowadzi kancelaria prawna Jones Day.