Fiskalna polityka państwa nie przekłada się na ekologię

Pobierany podatek akcyzowy od nowo rejestrowanych aut wynosi 3,1 proc. dla pojazdów z silnikami o pojemności do dwóch litrów i 18,6 dla wyższych pojemności.

Aktualizacja: 30.01.2018 15:59 Publikacja: 30.01.2018 14:48

Fiskalna polityka państwa nie przekłada się na ekologię

Foto: Adobe Stock

Rząd nie stosuje skalali podatkowej zależnej od emisji np. dwutlenku węgla lub stopnia elektryfikacji napędu. Nie ma także ochrony rynku przed sprowadzaniem pojazdów używanych.

Wraki zagrażające środowisku naturalnemu

Stacje diagnostyczne nie są dostateczną zaporą przed importem zniszczonych, często całkowicie skasowanych aut, odbudowywanych w polskich warsztatach. W rezultacie z miliona aut używanych każdego roku wjeżdżających do Polski, ponad połowa ma 10 lat lub więcej i jest w marnym stanie technicznym. Potwierdzają to dane policji, która tylko w 2015 roku zatrzymała 425,2 tys. dowodów rejestracyjnych pojazdów, które „zagrażały bezpieczeństwu ruchu drogowego, porządkowi na drodze i środowisku naturalnemu".

Powszechna (sądząc po liczbie ogłoszeń) jest praktyka usuwania filtrów sadzy i oszczędzania na AdBlue. Zarówno filtry jak i AdBlue mają za zadanie zmniejszać emisje sadzy i tlenków azotu, dlatego wszędzie w Europie grożą kary za ich usuwanie lub niestosowanie, ale w Polsce praktyka jest bezkarna.

W rezultacie na 50 najbardziej zanieczyszczonych miast aż 33 jest w Polsce. W Warszawie transport jest źródłem 29 proc. pyłów o średnicy 2,5 mikrona oraz 55 proc. pyłów o średnicy 10 mikronów. Z rur wydechowych pochodzi 2 2 proc. benzo(a)pirenów i 82 proc. dwutlenku azotu.

Miliardy na leczenie

Ta statystyka nie pozostaje bezkarna dla zdrowia. Okresowo powietrze Warszawy i Krakowa jest bardziej zapylone niż w Pekinie. Z badań medycznych wynika, że połowa krakowskich dzieci cierpi na alergie i astmę. Pyły wpływają nie tylko na płuca, ale układ krążenia, nerwowy, skórę, oczy. Astma jest nie do wyleczenia i te osoby do końca życia będą musiały zażywać leki, kosztujące co najmniej 50 euro miesięcznie. Astmatyków jest w Polsce 2,5 mln i ta liczba będzie niestety rosła, podobnie jak koszty leczenia.

Zanieczyszczone powietrze rujnuje krążenie oraz układ nerwowy. Prowadzone przez lekarzy badania porównawcze dzieci polskich i amerykańskich wykazały, że nasze rosnące w zatrutym powietrzu, mają niższy iloraz inteligencji od amerykańskich – sprowadzanie złomu ma straszne konsekwencje społeczne. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że za część zanieczyszczeń odpowiadają paleniska gospodarstw domowych, które spalają co popadnie, nie patrząc na skutki.

Toksyczne aktywa

Beztroska ustawodawcy może mieć ponure konsekwencje z jeszcze jednego powodu: zaniepokojone sytuacją zdrowotną na swoim terenie rządy i samorządy krajów Europy Zachodniej wprowadzają zakazy wjazdu diesli do centrów miast. Dotyczy to takich ośrodków jak Londyn, Stuttgart, Turyn. Niemiecka organizacja pozarządowa Deutsche Umwelthilfe (DUH) oskarżyła kilkanaście niemieckich miast o nieprzestrzeganie unijnej dyrektywy o czystości powietrza. Domaga się zakazu wjazdu diesli.

Sami producenci aut nieoficjalnie przyznają, że nawet dwuletnie diesle stają się samochodami bez wartości i traktowane są jak toksyczne aktywa. Te samochody, których tylko w Niemczech jest 14 mln (w tym 0,5 mln spełniających najnowszą normę Euro 6b), najprawdopodobniej trafią do krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym do Polski, co nie pomoże w lokalnie prowadzonej walce o czyste powietrze.

Branża samochodowa od lat uważa, że podatek akcyzowy powinien wspierać rozwiązania ekologiczne. Może być powiązany z emisją CO2 lub stopniem elektryfikacji napędu.

Błąd nadrabia ustawa o elektromobilności, choć i pod jej adresem słychać krytykę, że nie wzięła pod uwagę hybryd, które przejeżdżają połowę dystansu w mieście w trybie elektrycznym. Toyota szacują, że z zachętami podatkowymi w Polsce można by rocznie sprzedawać do 100 tys. hybryd, a zatem liczbę nieosiągalną dla akumulatorowych pojazdów elektrycznych, uważanych za najbardziej ekologiczne, ale zarazem drogie i niezbyt praktyczne.

Rząd nie stosuje skalali podatkowej zależnej od emisji np. dwutlenku węgla lub stopnia elektryfikacji napędu. Nie ma także ochrony rynku przed sprowadzaniem pojazdów używanych.

Wraki zagrażające środowisku naturalnemu

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie