Japończycy poinformowali o stworzeniu magnesu, w którym zastąpili neodym używany w najbardziej długowiecznych bateriach tańszymi i występującymi w większej ilości na świecie lantanem i cerem. Dodali, że zamierzają wykorzystywać takie magnesy w silnikach elektrycznych za 10 lat.

Produkcja pojazdów hybrydowych i elektrycznych będzie rosnąc w najbliższych latach, więc firmy samochodowe i elektroniczne pracują nad nowymi wydajniejszymi magnesami, które wymagałyby mniejszej zawartości metali ziem rzadkich, aby obniżać koszty produkcji i zagrożenia dla podaży. Zakaz eksportu neodymu przez Chiny w 2010 r. podczas sporu terytorialnego z Japonią i występujące co jakiś czas zakłócenia w dostawach wykazały zależność producentów od tych metali.

- Rosnąca produkcja e-aut zwiększy popyt na silniki, a to z kolei wywoła większy popyt na neodym — powiedział dziennikarzom w Tokio kierownik projektu w dziale R&D Toyoty, Akira Kato. — Jeśli będziemy w dalszym ciągu używać neodymu w obecnym rytmie, to może nas czekać niedostateczna podaż, więc chcieliśmy opracować technologię, która pomoże nam zachować zasoby neodymu.

Obecnie magnesy stosowane w większości pojazdów w silnikach i innych rodzajach napędu, np. wspomagania układu kierowniczego zawierają łącznie ok. 30 proc. neodymu, terbu i dysprozu. Niektóre fimy np. Honda znalazły sposoby wyeliminowania terbu i dysprozu, kosztujących 900 i 400 dolarów/kg zwiększając udział neodymu, który kosztuje ok. 100 dolarów/kg. Toyota poszła jeszcze dalej zastępując neodym lantanem i cerem, których cena wynosi 5-7 dolarów/kg.

Kato nie chciał podać szczegółów dotyczących obniżenia kosztów, ale stwierdził. że Toyota mogłaby zastąpić lantanem i cerem nawet połowę zawartości neodymu stosowanego w magnesach silników służących innym funkcjom w pojazdach, np. w elektrycznym opuszczaniu szyb, a do 20 proc. w głównych silnikach elektrycznych.