Był to jeden z najgłośniejszych sporów ostatnich lat w Dolinie Krzemowej. Batalia sądowa dwóch gigantów ciągnęła się miesiącami i kosztowała Ubera wiele strat, począwszy od utraty jednego z najzdolniejszych inżynierów po wizerunkowe.

Jak podał w piątek Bloomberg, Uber ostatecznie zgodził się przekazać 0,34 proc. swoich udziałów (obecnie wycenianych na około 245 mln dol.) firmie Waymo - jednostce grupy Alphabet, zajmującej się konstrukcją autonomicznych pojazdów. Faktyczna wartość udziałów będzie zależała od tego, jak zostaną wycenione akcje Ubera po wejściu na giełdę. Firma planuje swój debiut na koniec 2019 roku.

Obie firmy od dłuższego czasu rywalizują między sobą w branży autonomicznych pojazdów. Walmo oskarżyło w 2015 roku jednego z głównych inżynierów Ubera, Anthony’ego Levandowskiego, o kradzież ich tajemnic handlowych, w których miało zawierać się ponad 14 tys. dokumentów z projektami technologicznymi spółki należącej do Alphabet. Zbieranie dowodów na tak poważne zarzuty nie było łatwe i trwało cały rok. Waymo zarządało początkowo od Ubera aż 1,86 mld dol. odszkodowania, a także zakaz wykorzystywania przez Ubera technologii będącej przedmiotem sporu.