GM bez Opla mniejszy, bardziej rentowny

Decyzja GM o sprzedaży europejskiej filii wynika z założenia, że może zwiększyć udział rynkowy jako grupa mniej obecna geograficznie, ale bardziej rentowna w sektorze wymagającym coraz więcej nowych technologii.

Aktualizacja: 08.03.2017 10:25 Publikacja: 08.03.2017 09:54

GM bez Opla mniejszy, bardziej rentowny

Foto: Bloomberg

Bez Opla i Vauxhalla GM sprzedał w 2016 r. ok. 8,8 mln pojazdów, dużo mniej od Volkswagena i Toyoty. Obie firmy europejskie sprzedały 1,2 mln sztuk osiągając obroty 18,7 mld dolarów (17,7 mld euro), 11 proc. obrotów koncernu z Detroit.

Mimo jednak inwestowania w nowe modele i działań mających poprawić efektywność swych fabryk i wydajność 38 tys. pracowników GM nie wypracował zysku w Europie od 1999 r. Koncern wyjaśnił teraz, że gdyby w 216 r. nie miał Opla i użył 2 mld dolarów jakie za niego dostanie zamiast rezerw gotówki na skup swych akcji, to zysk na akcję zwiększyłby się o 5 proc. przy obrotach mniejszych o 19 proc.

Z drugiej strony rozkwitał w Ameryce Płn. Na własnym rynku koncern zaczął nowe życie od czasu uzyskania finansowej pomocy od państwa w 2009 r. w zamian za drastyczną restrukturyzację, która zmniejszyła liczbę marek, dealerów, pracowników, ilość pieniędzy dla wierzycieli i emerytów. Od tamtej pory tania benzyna nakręciła sprzedaż bardzo rentownych furgonetek i pojazdów sportowo-użytkowych windując marżę brutto w regionie w 2016 r. powyżej 10 proc.

Dla zachowania mechanizmu generowania gotówki w Ameryce Płn. GM musi inwestować w nowe SUV i furgonetki, a także w kosztowne technologie odpowiadające celom władz federalnych w dziedzinie oszczędności energii. Europa takie wymaga ekologicznych pojazdów, ale inwestowanie w technologie dla małych pojazdów Opla/Vauxhalla nie dałoby koncernowi korzyści w Stanach, gdzie dominują duże silniki.

- Tylko 20 proc. europejskiego portfelu nakładało się na resztę portfelu GM — powiedziała prezes Mary Barra analitykom. GM doszedł do wniosku, że nie uda mu się samemu dojść na rynku europejskim do znacznych oszczędności w technologiach czystych silników — stwierdzili jego szefowie. Odwrotne założenie zrobił Carlos Tavares, bo wkład obu kupionych marek liczbą sprzedanych pojazdów i wielkością obrotów wzmocni pozycję Peugeota wobec Renaulta i Volkswagena.

Dwie duże zmiany w sektorze

Wycofanie się GM z Europy wskazuje na dwie głębokie zmiany od 2009 r., od czasu, kiedy rada dyrektorów uniemożliwiła sprzedanie Opla/Vauxhalla kanadyjskiemu producentowi podzespołów Magna i rosyjskiemu Sbierbankowi.

Pierwszą są Chiny, które stały się największym na świecie rynkiem (prawie 28 mln sztuk w 2016 r.) i stale rosnącym. GM będzie musiał inwestować więcej, aby rosnąć na tym rynku, z możliwością pokrycia skutków sprzedaży Opla liczbą sprzedanych tam pojazdów. Główna marka GM w Chinach, Buick i furgonetek Wuling produkowanych w spółce z SAIC maiły w 2016 r. większą sprzedaż niż Opel i Vauxhall.

Druga zmiana to wyścig w kierunku pojazdów elektrycznych i inteligentnych. Prezes Barra zapytana w lutym, czy GM potrzebuje bardziej radykalnej restrukturyzacji dla zyskania cen akcji stwierdziła: — Sposób, w jaki inwestuję w przyszłość jest moim zdaniem ogromną szansą, a dotyczy transportu rozumianego jako usługa, a możliwość przekształcenia tego sektora przez technologie może zmienić wycenę koncernu. GM nie potrzebuje fabryk w Europie do oferowania tam usług transportowych — dodała.

Inwestorzy nie zmienili jeszcze zdania. Szef sektora motoryzacji w KPMG Americas, Gary Silberg stwierdził, że firmy z Doliny Krzemowej, Alphabet i Uber mają przewagę w dziedzinie systemów cyfrowych niezbędnych w pojazdach autonomicznych — Wojna o talenty ma absolutnie zasadnicze znaczenie w zyskiwaniu udziału rynkowego — uważa. A ci eksperci od systemów sztucznej inteligencji nie będą pracować dla motoryzacji.

GM pokazał w 2016 r. nowe podejście sektora zgadzając się zapłacić 500 mln dolarów, a być może więcej, za Cruise Automation, maleńką firmę start-up z San Francisco wyspecjalizowaną w robotyce i technologiach prowadzenia pojazdów. Ford zrobił, podobnie inwestując miliard dolarów w Argo AI, specjalistę od pojazdów autonomicznych.

Mary Barra obiecała inwestorom zwrot od kapitału co najmniej 20 proc., utrzymanie inwestycji na obecnym poziomie 9 mld dolarów rocznie, przeznaczając 2 mld ze sprzedaży europejskiej filii na skup akcji. Presja na większy zwrot udziałowcom zmusza koncern do twardych decyzji — stwierdziła Barra i inni członkowie kierownictwa. Od decyzji sprzedania Opla po 80 latach, od sukcesu albo porażki tego posunięcia będzie zależeć spuścizna Mary Barra.

Bez Opla i Vauxhalla GM sprzedał w 2016 r. ok. 8,8 mln pojazdów, dużo mniej od Volkswagena i Toyoty. Obie firmy europejskie sprzedały 1,2 mln sztuk osiągając obroty 18,7 mld dolarów (17,7 mld euro), 11 proc. obrotów koncernu z Detroit.

Mimo jednak inwestowania w nowe modele i działań mających poprawić efektywność swych fabryk i wydajność 38 tys. pracowników GM nie wypracował zysku w Europie od 1999 r. Koncern wyjaśnił teraz, że gdyby w 216 r. nie miał Opla i użył 2 mld dolarów jakie za niego dostanie zamiast rezerw gotówki na skup swych akcji, to zysk na akcję zwiększyłby się o 5 proc. przy obrotach mniejszych o 19 proc.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów
Biznes
KGHM rozczarował. Mniej produkuje i sprzedaje
Biznes
Majówka 2024 z zaciśniętym pasem. Większość Polaków zostanie w domu