Robert Murray to człowiek, który dowodzi firmą Murray Energy. Jest to największy amerykański producent węgla. W ostatnim wywiadzie dla CNBC wypowiedział się na temat marki Tesla, nazywając spółkę "przekrętem". Swoją ocenę uzasadnił tym, że firma nie przyniosła do tej pory zysków. Wypomniał też, że firma otrzymuje dotacje rządowe, co według niego jest dowodem wspierania przez Hilary Clinton przyjaciół zamiast faktycznej dbałości o ochronę środowiska. Jego zdaniem zamykanie kolejnych elektrowni węglowych w Stanach Zjednoczonych nie wpłynie na walkę z globalnym ociepleniem.

Elon Musk nie czekał długo z odpowiedzią. Szef marki Tesla poinformował tradycyjnie przez Twittera, że dotacje dla producentów samochodów są niewielkie w porównaniu z grantami, które otrzymuje branża węglowego. Dodał też, że prawdziwym "przekrętem" jest negowanie spalania węgla jako przyczyny zmian klimatycznych.

Amerykańska polityka energetyczna uderzyła ostatnimi czasy w branżę węglową. Do tego tanie dostawy gazu sprawiły, że jest to obecnie najważniejsze źródło energii za wielką wodą. Murray Energy musiało w ostatnich miesiącach zwolnić 80 proc. załogi w kopalniach.

Niewiele powodów do zadowolenia ma również sam Elon Musk. Notowania marki Tesla spadły o 25 procent w porównaniu ze szczytem odnotowanym w chwili rekordowych zamówień na Model 3. Projekt SolarCity związany z panelami słonecznymi miał w najbliższym czasie połączyć się z marką Tesla, ale akcjonariusze wyrazili się negatywnie na temat pomysłu Elona Muska. Również analitycy oceniają ten ruch jako bardzo ryzykowny.