O sytuacji na rynku ziemi mówi Bartosz Turek, analityk Open Finance:
Powoli rosnące ceny i obroty to obraz rynku ziemi rolnej po ponad roku od wprowadzenia nowych zasad zakupu gruntów. Polacy uczą się żyć z nowymi ograniczeniami, a obawy przed spadkami cen okazują się płonne. 36,9 tys. zł za ha - to przeciętna cena, jaką należy płacić za hektar ziemi ornej w Polsce. Dane te dotyczą drugiego kwartału 2017 roku. W ciągu trzech miesięcy przeciętna rolna parcela zdrożała o ponad 500 złotych, a w ciągu roku już bez mała o 2 tys.
Oznacza to, że przez 12 miesięcy hektar ziemi zdrożał o 5,6 proc. To najlepszy wynik od ponad roku. Przypomnijmy, że od końca kwietnia 2016 roku głównymi nabywcami ziemi w Polsce mogą być rolnicy indywidualni. To ograniczyło inwestycyjny popyt spekulacyjny, co mogło doprowadzić do przecen gruntów.
Wbrew oczekiwaniom w ostatnich kwartałach z poważniejszą korektą nie mieliśmy jednak do czynienia. Z drugiej strony nic nie wskazuje na to, aby na rynek miały wrócić dynamiczne wzrosty cen, charakterystyczne dla ostatnich kilkunastu lat. Ostatnie kwartały sugerują raczej, że ewentualne wzrosty cen będą raczej miały oparcie w tym jak rosnąć będzie opłacalność prowadzenia gospodarstwa rolnego. Trzeba mieć bowiem świadomość, że obecnie w większym stopniu to popyt zgłaszany przez rolników ma wpływ na to, ile kosztują rolne parcele.
Nowe prawo mówi, że co do zasady od 30 kwietnia 2016 roku nabywcą ziemi może być tylko rolnik indywidualny. W rozumieniu ustawy jest to osoba posiadająca kwalifikacje rolnicze i nie więcej niż 300 ha, która od pięciu lat mieszka na terenie gminy, gdzie posiada działkę rolną i od pięciu lat samodzielnie na niej gospodaruje.