Katarzyna Liebersbach-Szarek, Nieruchomości Łobzowskie w Krakowie
Centrum Krakowa nie jest dla mieszkańców łaskawe. Nie zauważyłam więc nasilającej się tendencji powrotów z obrzeży do śródmieścia. Zwykle do centrum wracają ludzie, którzy kiedyś tam mieszkali, których dzieci opuściły już rodzinne gniazdo. Mają za duży na dwie osoby dom, nie chcą stać w korkach na ulicach dojazdowych. Sprzedają dom i kupują wygodne mieszkanie blisko przychodni, kawiarni, biblioteki.
Widać jednak także odwrotną tendencję ucieczki na przedmieścia, które są często przyjaźniejsze niż centrum. W ścisłym centrum nie ma zwykłych sklepów, trudno się poruszać samochodem, jest hałas, w nocy turyści i kluby, za ścianą wynajmujący mieszkanie studenci. Klienci często więc uciekają na swoją wymarzoną wieś. Moim zdaniem ta grupa rośnie.
Trzeba pamiętać, że centralne lokalizacje są coraz droższe. Koszt zakupu czy wybudowania większego domu na obrzeżach jest niższy niż zakup większego mieszkania. Bardziej złożony jest czynnik społeczny. Tu na migracje mają wpływ czasowe mody, np. na daną lokalizację.
Paweł Grabowski, trójmiejska agencja BIG Nieruchomości
Klienci, którzy wyprowadzili się na obrzeża i przedmieścia, regularnie wracają do centrum. Nie licząc powrotów wynikających z obiektywnych sytuacji (np. rozwód), wśród dominujących przyczyn klienci wymieniają lepszy dostęp do transportu publicznego oraz oferty usługowej, medycznej i edukacyjnej.