Pakietowe zakupy mieszkań

Inwestorzy pakietowi wybierają lokale w zagłębiach biurowych. Ale na wielkie zniżki nie mają co liczyć.

Aktualizacja: 05.07.2017 09:36 Publikacja: 04.07.2017 20:20

Osiedle Mokka w Warszawie niedaleko mokotowskiego zagłębia biznesowo-biurowego. Inwestorzy kupują tu

Osiedle Mokka w Warszawie niedaleko mokotowskiego zagłębia biznesowo-biurowego. Inwestorzy kupują tu mieszkania pakietowo.

Foto: Materiały Inwestora

Mieszkania wciąż dają nieźle zarobić. Z analiz firmy Home Broker i portalu Domiporta.pl wynika, że średnia rentowność inwestycji w lokale na wynajem to 5,28 proc. W Katowicach i Tychach można osiągnąć ponad 6 proc. Chętnych do zarabiania na rynku nieruchomości nie brakuje.

Część klientów kupuje po kilka mieszkań. Na celowniku inwestorów są zagłębia biurowe, m.in. na warszawskim Mokotowie czy Woli. Lokale w takich miejscach można szybko wynająć pracownikom korporacji.

Całe budynki

Jak szacuje Tomasz Kołodziejczyk, analityk redNet Property Group, indywidualni inwestorzy kupujący lokale na wynajem stanowią 30–40 proc. klientów. – Decydują się na nie więcej niż trzy mieszkania naraz – zastrzega. – Rabat przy takiej transakcji nie przekracza 5 proc.

Na większe zniżki, choć nie zawsze, mogą liczyć fundusze inwestycyjne kupujące całe budynki albo co najmniej kilkadziesiąt mieszkań.

Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl, podkreśla, że im bardziej atrakcyjna i oblegana przez klientów inwestycja, tym mniejsze rabaty. – Skala obniżek przy pakietowych zakupach zależy nie tylko od liczby kupionych mieszkań, ale też od etapu, na jakim jest budowa – mówi analityk. Czasem deweloperzy wolą sprzedawać mieszkania pojedynczo po katalogowych cenach albo z minimalnymi rabatami.

– Klienci instytucjonalni oczekują znacznie większych rabatów niż nabywcy indywidualni – mówi Arie Koren, prezes firmy Okam. – Nie zawsze jednak jesteśmy zainteresowani takimi transakcjami, bo mieszkania sprzedają się bardzo dobrze – wyjaśnia.

Okam buduje osiedla m.in. na warszawskim Mokotowie, niedaleko zagłębia biurowego. Lokale w tym miejscu to łakomy kąsek dla inwestorów. Ewentualne zniżki, jak mówi Arie Koren, są negocjowane indywidualnie. – Naszymi klientami pakietowymi są zazwyczaj osoby fizyczne kupujące po kilka lokali na wynajem – wskazuje. – Patrząc na dane makroekonomiczne, nie przewidujemy załamania rynku nieruchomości w ciągu najbliższych dwóch–trzech lat – dodaje, pytany o perspektywy dla rynku mieszkaniowego.

Mieszkania w pakietach klienci kupują także na osiedlach budowanych przez Matexi Polska. Mirosław Bednarek, szef firmy, przyznaje, że inwestorzy pakietowi są rzeczywiście bardzo aktywni. – Chętnie sprzedajemy po kilka lokali klientom inwestycyjnym, ale w naszej strategii poszliśmy o krok dalej – podkreśla. – Planujemy co najmniej jedną inwestycję, która uwzględni potrzeby funduszy inwestycyjnych – zapowiada. Rok temu firma Matexi sprzedała cały budynek przy ul. Pereca w Warszawie zagranicznemu funduszowi z grupy Bouwfonds. Teraz chce ten sukces powtórzyć. Inny fundusz – Catella – kupił w zeszłym roku 72 apartamenty w warszawskim wieżowcu Złota 44.

– Na razie nie pojawiły się informacje o podobnych wielkich transakcjach – zauważa Jędrzyński. – Mamy za to dużo drobnych pakietów.

Gotówka nie robi wrażenia

O dobrej koniunkturze na rynku mieszkaniowym mówi Michał Skwarek, dyrektor sprzedaży i marketingu w firmie Cordia. – Nasze inwestycje w Krakowie: Cystersów Garden i Supernova, są w centrum miasta, blisko uczelni i dużych obiektów sportowych. Są świetnie skomunikowane z innymi częściami miasta. To właśnie takie lokalizacje przyciągają inwestorów – wskazuje dyrektor Skwarek. – Dziś modnie jest inwestować w nieruchomości, szczególnie w mieszkania na wynajem. Inwestorzy często posiłkują się kredytem. Zamiast jednego mieszkania za gotówkę kupują dwa – przy częściowym udziale kredytu – opowiada.

Jarosław Jędrzyński szacuje, że bez udziału kredytu jest zawieranych średnio 40–50 proc. transakcji. – Na niektórych osiedlach nawet 80 proc. mieszkań jest kupowanych za własne pieniądze – mówi. – Gotówka nie jest już jednak kartą przetargową w negocjacjach. Powszechność takich transakcji sprawia, że nie robią na deweloperach większego wrażenia.

Budują coraz więcej

Rafał Kroczak, dyrektor ds. analiz w Metropolitan Investment, komentuje, że duży popyt na mieszkania to efekt m.in. niskich stóp procentowych. – Nisko oprocentowane depozyty skłaniają do szukania innych możliwości lokowania kapitału – mówi. – Nie dziwi kupowanie nieruchomości w celach zarobkowych. Jednocześnie niskie stopy procentowe to także tanie kredyty hipoteczne, co w połączeniu z rekordowo niskim bezrobociem i dużymi zwyżkami wynagrodzeń sprawia, że coraz więcej osób stać na własne mieszkanie.

To wszystko spowodowało, że deweloperzy budują coraz więcej. – Utrzymanie dynamiki może być jednak trudne, a koniec programu „MdM" to tylko jeden z powodów – wyjaśnia Rafał Kroczak. Według niego sprzedaż mieszkań w tym roku raczej nie będzie większa niż w ubiegłym. – W relatywnie niedługim czasie stopy procentowe zaczną wzrastać, a wraz z nimi oprocentowania depozytów. Przy porównywalnych zyskach potencjalni inwestorzy mogą wybrać bezpieczne i bezobsługowe lokaty – twierdzi.

Mieszkania wciąż dają nieźle zarobić. Z analiz firmy Home Broker i portalu Domiporta.pl wynika, że średnia rentowność inwestycji w lokale na wynajem to 5,28 proc. W Katowicach i Tychach można osiągnąć ponad 6 proc. Chętnych do zarabiania na rynku nieruchomości nie brakuje.

Część klientów kupuje po kilka mieszkań. Na celowniku inwestorów są zagłębia biurowe, m.in. na warszawskim Mokotowie czy Woli. Lokale w takich miejscach można szybko wynająć pracownikom korporacji.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu