Dwucyfrowe wzrosty cen mieszkań

Średnia cena mkw. lokali w największych miastach wzrosła w ostatnim roku o 8,5 proc. W niektórych miejscowościach wzrosty są dwucyfrowe.

Aktualizacja: 02.07.2018 11:54 Publikacja: 02.07.2018 11:48

Dwucyfrowe wzrosty cen mieszkań

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

To już hossa z prawdziwego zdarzenia - podkreśla Marcin Krasoń, ekspert Home Brokera. - 905,36 pkt to najnowszy odczyt Indeksu Cen Transakcyjnych Home Brokera i Open Finance. To najwyższa wartość od maja 2010 r., a jednocześnie o 8,5 proc. wyższa od tej sprzed roku. W tym okresie ceny wzrosły w 22 spośród 23 badanych przez nas miast. Wyliczany na podstawie transakcji dokonanych przez naszych klientów wskaźnik obrazuje faktyczne tendencje na rynku mieszkaniowym, a nie zmiany oczekiwań sprzedających, co pokazują wszelkie miary oparte na cenach ofertowych - podkreśla.

Patrz: Ceny mieszkań

W zestawieniu miast badanych na potrzeby Indeksu Cen Transakcyjnych wyróżnia się Poznań, który jest jedynym z ujemną dynamiką średnich cen. - Przez ostatni rok przeciętna cena mkw. mieszkania w stolicy Wielkopolski obniżyła się o 2,8 proc. Jest to związane m.in. ze spadkiem popytu na mieszkania w Poznaniu, co sygnalizował w ostatnim raporcie dotyczącym tego rynku Narodowy Bank Polski - wyjaśnia Bartosz Turek, analityk Open Finance. - Według zebranych przez NBP danych na samym rynku pierwotnym liczba transakcji w pierwszym kwartale 2018 r., spadła w relacji do poprzedniego kwartału, o 23 proc. Co ciekawe, NBP zauważył, że wokół Poznania tendencja jest odwrotna - liczba sprzedanych mieszkań wzrosła w tym samym okresie o 9 proc.

- Ceny mieszkań w Warszawie przyciągają największą uwagę inwestorów, gdyż jest to najważniejszy rynek nieruchomości w kraju. Tu na brak popytu nadal nie ma co narzekać, w ciągu ostatniego roku średnia stawka za mkw. mieszkania wzrosła o prawie 10 proc. i wynosi 7821 zł, najwięcej od lata 2011 r. - podaje Marcin Krasoń. - Ruch na rynku w dużej mierze napędzany jest przez kupujących nowe mieszkania. Niezmiennie dużo buduje się w trzech najszybciej rozwijających się dzielnicach (Wola, Mokotów i Białołęka), w których w pierwszym kwartale 2018 r. deweloperzy sprzedali po 700-800 mieszkań. Dwucyfrowe wzrosty cen zanotowaliśmy w Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach i Szczecinie. Dane te znajdują potwierdzenie w raportach NPB, wg których w samym pierwszym kwartale tego roku na rynku pierwotnym w Gdańsku ceny transakcyjne wzrosły o ponad 6 proc., a w Katowicach na rynku wtórnym - o 7,6 proc.

Wysokiej sprzedaży i wzrostom cen sprzyjają utrzymywane na niskim poziomie stopy procentowe oraz dobra sytuacja na rynku pracy (spadek bezrobocia i wzrost pensji). - Nadal jest tak, że osoby kupujące nieruchomość na własne potrzeby (jako pierwsze mieszkanie lub ze względu na chęć poprawy warunków mieszkaniowych) robią to głównie na kredyt, a inwestorzy celujący w rynek najmu i wzrost wartości lokalu - za gotówkę - mówi Bartosz Turek. - Za wzrostem cen stoi nie tylko duży popyt, ale i rosnące koszty budowy. Warto też zauważyć, że osobnym czynnikiem wpływającym na wzrost cen transakcyjnych jest zmiana struktury sprzedawanych mieszkań. Wygaśnięcie programu Mieszkanie dla Młodych spowodowało spadek liczby tanich mieszkań w zbiorze sprzedanych lokali - przypomina.

Na rynek najmu napływa coraz więcej mieszkań, ale nie doprowadziło to do spadku czynszów. - Co więcej, z raportu AMRON-SARFiN wynika nawet, że właściciele mieszkań na wynajem żądali w pierwszym kwartale tego roku wyższych stawek niż w analogicznym okresie przed rokiem - zauważa Bartosz Turek. - Jednym z powodów jest napływ migrantów zarobkowych (przede wszystkim z Ukrainy), drugim zaś fakt, żę gros mieszkań trafiających na rynek najmu to lokale nowe, za które właściciele życzą sobie więcej. Rosnące dynamicznie ceny mieszkań sprzyjają wzrostowi popytu na mieszkania - popytu spekulacyjnego. Informacje o wzrostach cen nakłonią kolejnych inwestorów do tego, aby kupić mieszkanie z nadzieją, że po jakimś czasie uda się je sprzedać z zyskiem - wyjaśnia ekspert Open Finance.

Eksperci zauważają, że poważnym zagrożeniem dla panującej hossy są potencjalne podwyżki stóp procentowych czy nieprzewidziane perturbacje gospodarcze. - Niewykluczone, że na rynku najmu pojawi się nadpodaż, co skutkować może spadkiem stawek najmu i zyskowności tegoż – szczególnie, że rząd (w programie Mieszkanie+) stawia właśnie na budowę mieszkań i dopłacanie do ich wynajmu. Za dwa - trzy lata może się to przełożyć negatywnie na rynkowe czynsze - oceniają Marcin Krasoń i Bartosz Turek.

Dodają, że zapowiadana ofensywa inwestycyjna państwa (100 tys. mieszkań do 2019 roku) może niebawem doprowadzić do dalszego wzrostu kosztów budowy mieszkań, który już dziś jest powodem wzrostu ich cen. - Do tego nie możemy zapominać o prezydenckim projekcie nowelizującym fundusz wsparcia kredytobiorców, który w założeniu ma nałożyć na banki dodatkowe koszty restrukturyzacji kredytów walutowych - przypomina Bartosz Turek. - Gdyby ten, trochę zapomniany, akt prawny wszedł w życie, mógłby mieć efekty podobne do podatku bankowego. Chodzi o spadek oprocentowania lokat bankowych, który skusiłby kolejnych Polaków do inwestycji w wynajem.

- Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak zrealizowanie rozkwitającej idei polskich REIT-ów, czyli firm inwestujących w najem nieruchomości. Te mają być spółkami giełdowymi, które w zamian za dzielenie się 90 proc. zysku z wynajmu mieszkań z akcjonariuszami, mają korzystać z preferencyjnego opodatkowania zysków - dodaje Marcin Krasoń. - Pomysł na tyle interesujący, że może skłonić sporo inwestorów, dotychczas niewiązanych z rynkiem mieszkaniowym, do zaangażowania swoich oszczędności w nieruchomości na wynajem, a sprzyjać temu będzie dużo niższa niż dziś bariera wejścia.

To już hossa z prawdziwego zdarzenia - podkreśla Marcin Krasoń, ekspert Home Brokera. - 905,36 pkt to najnowszy odczyt Indeksu Cen Transakcyjnych Home Brokera i Open Finance. To najwyższa wartość od maja 2010 r., a jednocześnie o 8,5 proc. wyższa od tej sprzed roku. W tym okresie ceny wzrosły w 22 spośród 23 badanych przez nas miast. Wyliczany na podstawie transakcji dokonanych przez naszych klientów wskaźnik obrazuje faktyczne tendencje na rynku mieszkaniowym, a nie zmiany oczekiwań sprzedających, co pokazują wszelkie miary oparte na cenach ofertowych - podkreśla.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO