Chcieliby poprzez mieszkanie realizować marzenia, czuć się bezpiecznie.
Istota budowania miasta to budowanie mieszkań. Mieszkania to pieniądze, które są ulokowane w określonym miejscu, czyli: teren będący własnością lub w użytkowaniu budującego; budowniczy, który w sposób racjonalny, efektywny i umiejętny potrafi zaprojektować i zrealizować marzenia tych, którzy będą chcieli korzystać z jego wytworów. A więc budowa wymaga zdolności zespolenia trzech czynników: terenu, organizacji z wizją oraz środków finansowych. To jest triada skutecznego budowania.
Ale zespolenie tych trzech składników to już polityka mieszkaniowa. Bo dostęp do terenu, zasady opodatkowania struktury organizacyjnej, zasady finansowania i kredytowania dla tych, którzy będą korzystali z możliwości dostępu do mieszkania – wszystkie one określane są przez władze publiczne.
Mieszkanie jest usługą, chyba że traktujemy je jako inwestycję. Ale zawsze musi pojawić się inwestor, publiczny lub prywatny, więc deweloper lub spółdzielnia mieszkaniowa, może gmina. Najstarsze na ziemiach polskich: Spółdzielnia Bydgoska i Towarzystwo Pomoc – Spółka Budowlana w Poznaniu, powstały ponad 120 lat temu. Był to sprzeciw wobec ówczesnego agresywnego rynku mieszkaniowego realizowanego przez prywatnych właścicieli nieruchomości. Ten sprzeciw, tak powszechny po I wojnie, wobec konieczności odbudowy kraju, gdy ponad 50 proc. zabudowy uległo przecież zniszczeniu, to chęć odejścia od formuły rynku maksymalizującego zysk z nieruchomości. To była główna idea spółdzielczości mieszkaniowej.