Coraz większe problemy z kosztami wykonawstwa i gruntów powodują, że podaż nie dogania już popytu. Deweloperzy sami mogą spowolnić tempo wyprzedaży oferty, broniąc w ten sposób marż.
W ostatnich pięciu latach sprzedaż w największych sześciu aglomeracjach rosła w tempie średnio prawie 19 proc., by w 2017 r. sięgnąć rekordowego poziomu 72,3 tys. mieszkań.
W I kwartale br. deweloperzy znaleźli nabywców na 18,4 tys. lokali, o 1,1 proc. mniej niż rok wcześniej. Z uwagi na sezonowość trudno ekstrapolować ten wynik na cały rok, niemniej eksperci REAS spodziewają się stopniowego schłodzenia rynku.
Organizacja pokusiła się o nakreślenie scenariusza na lata 2018–2022 dla trzech aglomeracji: warszawskiej, trójmiejskiej i wrocławskiej. Zakłada on spadek sprzedaży do 2020 r., do poziomu o około 40 proc. niższego niż uzyskany w 2017 r. W kolejnych dwóch latach sprzedaż może lekko odbić.
Mocny wzrost kosztów
REAS wziął pod lupę czynniki, które dotychczas napędzały rynek mieszkaniowy.