W zeszłym tygodniu Witold Pahl, zastępca prezydenta Warszawy, przesłał do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry list z prośbą o wykładnię prawa. Szereg wątpliwości dotyczy kwestii lokatorskich.
Pod lupę wzięto chociażby nowo dodany do obowiązującej od 14 marca ustawy o Komisji Weryfikacyjnej art. 40b. Zgodnie z nim decyzje wydane przez komisję uchylające decyzję reprywatyzacyjną stanowią podstawę niezwłocznego przywrócenia posiadania nieruchomości warszawskiej lub jej odpowiedniej części najemcy lub innej osobie zajmującej nieruchomość na podstawie umowy zawartej z gminą albo Skarbem Państwa przed wydaniem decyzji reprywatyzacyjnej. Powyższe rozstrzygnięcia komisji mają rygor natychmiastowej wykonalności.
Ratusz pyta ministra sprawiedliwości o ratio legis wskazanego przepisu i zauważa, że nie zawiera on żadnych szczegółowych warunków, od których miałyby zależeć uprawnienia do odzyskania posiadania ,,części nieruchomości warszawskiej" przez jej dawnych lokatorów, którzy zostali go pozbawieni wskutek reprywatyzacji. To natomiast skłania do zastanowienia się nad tym, w jaki sposób i czy w ogóle miasto powinno przywracać posiadanie lokali objętych reprywatyzacją w sytuacji np. ich przebudowy przez późniejszych nabywców (np. łączenia w większe), co skutkować będzie tym, że mieszkania zajmowane przez dawnych najemców nie będą już istnieć.
Pahl pyta też, co w sytuacji, gdy sporne lokale zajmować będą osoby, które zawarły umowy najmu z nabywcami nieruchomości na skutek wydania decyzji reprywatyzacyjnych, a także co robić, gdy miasto udzieliło pomocy mieszkaniowej dawnemu lokatorowi w postaci wynajęcia lokalu mieszkalnego w innej nieruchomości. Przywracanie posiadania byłemu lokatorowi w ocenie włodarza stolicy nie jest również oczywiste, jeśli okaże się, że ten aktualnie ma tytuł prawny do innego lokalu położonego w tej samej miejscowości. Zgodnie bowiem z art. 11 ust. 3 pkt 2 ustawy o ochronie praw lokatorów posiadanie lokalu stanowi podstawę wypowiedzenia umowy najmu przez gminę.
– Wątpliwości ratusza są w dużej mierze uzasadnione. Wprawdzie zła legislacja nie jest, niestety, zjawiskiem nowym, ale intensywność, z jaką następuje degrengolada w tej materii, poraża – komentuje radca prawny Marcin Nosiński.