Na liście najpopularniejszych towarów i usług premium – po samochodach, odzieży i hotelach – znajdują się luksusowe nieruchomości – mówi Paweł Sienkiewicz, dyrektor departamentu produktów kredytowych w Deutsche Banku. Bank stworzył raport „Portret zamożnego Polaka – klienta premium", który „Rzeczpospolita" publikuje jako pierwsza.
Dobrze zarabiających Polaków, czyli tych uzyskujących miesięczny dochód powyżej 7,1 tys. zł brutto, było w 2017 roku, jak szacuje KPMG, 1,1 mln. Z analiz Deutsche Banku wynika, że w nieruchomości inwestuje 17 proc. zamożnych Polaków. Co setny właściciel luksusowego apartamentu albo domu wybrał nieruchomość za granicą. Analizy Deutsche Banku wskazują też, że 20 proc. klientów premium, czyli zamożnych osób należących do tzw. wyższej klasy średniej, korzysta z kredytów mieszkaniowych.
Hossa w kurortach
– Szczególną grupę wśród nieruchomości luksusowych stanowią domy i mieszkania wakacyjne, które są bardzo opłacalną formą lokowania kapitału – mówi Paweł Sienkiewicz. – Posiadanie własnego lokum w miejscowości wypoczynkowej albo w dużym mieście oznacza swobodę i komfortowy wypoczynek podczas urlopu, ale jest też atrakcyjną inwestycją. Dochody z wynajmu bywają niekiedy wyższe niż rata zaciągniętego na zakup nieruchomości kredytu – podkreśla. Ekspert Deutsche Banku szacuje, że odpowiednio zarządzany apartament nad Bałtykiem albo w Tatrach może przynieść rocznie nawet 10 proc. zysku z wynajmu.
Dwie trzecie luksusowych apartamentów i domów, jak szacuje firma Poland Sotheby's International Realty, znajduje się na pięciu największych polskich rynkach – w Warszawie, Trójmieście, Poznaniu, Wrocławiu i Krakowie.
– Jednak to rynek nieruchomości wakacyjnych w najbardziej atrakcyjnych miejscowościach wypoczynkowych przeżywa prawdziwą hossę - ocenia Paweł Sienkiewicz. - Wynika to m.in. z faktu, że wakacje spędzamy w kraju znacznie chętniej niż przed kilkoma laty. W sezonie bardzo trudno znaleźć w kurortach wolne apartamenty. Dlatego nowe inwestycje rosną jak grzyby po deszczu – dodaje.