- Nic nie wskazuje na to, by w najbliższych miesiącach popyt miał wyraźnie osłabnąć. Wobec ujemnych realnych stóp procentowych napędzające sprzedaż zakupy inwestorów indywidualnych, pozostaną do końca roku jednym z najsilniejszych czynników stymulujących rynek - nawet wówczas, gdy przy wysokich cenach zakupu rentowność najmu zacznie wyraźnie maleć. W efekcie wyniki sprzedaży w całym 2017 r. powinny okazać się porównywalne, a może nawet lepsze niż w 2016 r. – komentuje Katarzyna Kuniewicz, partner w REAS kierująca działem badań i analiz rynku.

W 2016 r. deweloperzy znaleźli nabywców na 62 tys. mieszkań, REAS ekstrapoluje, że w całym 2017 r. może to być 72 tys. Szacunki uzasadnione są tendencjami z poprzednich lat – kiedy drugie półrocze wypadało nieco lepiej od pierwszego.

„Spojrzenie na indeks zmiany cen dla wszystkich miast, przede wszystkim potwierdza zjawisko powolnego, ale wyraźnego wzrostu cen w ostatnich kilku latach. Dodatkowo II kwartał 2017 r. przyniósł wyraźny wzrost cen w relacji do poprzedniego kwartału. Miało to zapewne związek z jednej strony z zahamowaniem sprzedaży w cenach poniżej limitów programu MdM, a z drugiej – ze wzrostem podaży i sprzedaży lokali adresowanych do nabywców inwestycyjnych, zatem mniejszych i położonych w dobrych lokalizacjach, a w konsekwencji także droższych” – czytamy w raporcie REAS.