Przeklinanie zmniejsza wrażliwość na ból

Używanie brzydkich wyrazów dodaje siły i zmniejsza wrażliwość na ból – twierdzą naukowcy.

Aktualizacja: 14.07.2017 12:23 Publikacja: 13.07.2017 18:09

Przeklinanie stymuluje układ wspólczulny, który jest odpowiedzialny m.in. za mobilzację organizmu.

Przeklinanie stymuluje układ wspólczulny, który jest odpowiedzialny m.in. za mobilzację organizmu.

Foto: shutterstock

W piosence „Ernestynka" Tadeusza Boya-Żeleńskiego ojciec bohaterki, mając ku temu powód, „najgorsze wyrazy powtarzał po kilka razy". Zdaniem naukowców z brytyjskiego University of Keele rzeczywiście w pewnych sytuacjach odzywanie się „grubym słowem" jest uzasadnione, ponieważ jest to korzystne dla zdrowia. Powiadomili o tym podczas dorocznej konferencji organizowanej przez British Psychological Society w Brighton.

Z badań prowadzonych przez naukowców z zespołu, którym kieruje prof. Richard Stephens, wynika, że przeklinanie zwiększa wydolność fizyczną organizmu, czyli sprawia, że w momencie przeklinania człowiek jest przez chwilę silniejszy niż zazwyczaj. Badacze doszli do tego zaskakującego wniosku na podstawie serii doświadczeń przeprowadzonych z udziałem ochotników, których zadaniem było siarczyste przeklinanie.

W eksperymencie wzięło udział 29 ochotników w wieku około 21 lat oraz 52 w wieku 19 lat. Pierwsza grupa pedałowała na rowerach przez 30 minut, podczas gdy członkom drugiej grupy sprawdzano dynamometrem siłę zaciskania dłoni. Wyznaczone osoby w obu grupach przeklinały, używając dowolnie wybranych przez siebie wyrazów, pozostali posługiwali się słowami neutralnymi, przyzwoitymi, takimi, jakich używa się na co dzień w różnych sytuacjach.

Poproszono uczestników eksperymentu o powtarzanie tych słów podczas każdego testu. Nie wykrzykiwali ich, lecz powtarzali normalnym tonem. Wyniki doświadczenia zaskoczyły naukowców. Okazało się, że osoby przeklinające podczas pedałowania generowały moc większą średnio o 24 waty, natomiast siła ścisku dłoni, wspierana grubym słowem, wzrastała średnio o 2,1 kilograma.

– Przekonaliśmy się, że przeklinanie jest korzystne. Jednym z możliwych powodów jest to, że przeklinanie stymuluje układ współczulny – obok układu przywspółczulnego, jedną z dwóch głównych części autonomicznego układu nerwowego, odpowiedzialną przede wszystkim za mobilizację organizmu. Ten układ sprawia między innymi, że serce szybciej bije w obliczu niebezpieczeństwa – wyjaśnia prof. Richard Stephens.

Podczas eksperymentu naukowcy mierzyli ochotnikom tętno, ciśnienie krwi, szybkość oddechu. Bicie serca przestało przyspieszać w momencie przeklinania, mimo że właśnie w tym momencie wysiłek się zwiększał.

W ramach eksperymentu przeprowadzonego wcześniej przez ten sam zespół 64 studentów poproszono o zanurzenie dłoni w lodowatej wodzie. Mieli wytrzymać jak najdłużej, powtarzając przy tym serię wybranych przez siebie przekleństw. Potem ponowiono próbę bez przeklinania. Okazało się, że ochotnicy, którzy przeklinali, byli w stanie trzymać dłonie pod wodą średnio niemal 2 minuty, w porównaniu z 1 minutą i 15 sekundami bez „rzucania mięsem". Co więcej, sami oceniali ból jako mniej dotkliwy.

Badacze uznali te wyniki za zaskakujące, ponieważ psychologia traktuje przeklinanie jako wyraz „katastrofizmu", gdy człowiek staje się dramatyczny i popada w przesadę.

– Wyniki tych eksperymentów pozwalają zrozumieć, dlaczego wulgaryzmy występują we wszystkich językach świata, a bokserzy lżą się wzajemnie przed walką. W przeszłości był to sposób podnoszenia poziomu agresji i zmniejszania bólu, gdy w obliczu ataku drapieżnika czy przeciwnika należało zadecydować, czy zostać i walczyć czy uciekać – uważa prof. Richard Stephens.

W piosence „Ernestynka" Tadeusza Boya-Żeleńskiego ojciec bohaterki, mając ku temu powód, „najgorsze wyrazy powtarzał po kilka razy". Zdaniem naukowców z brytyjskiego University of Keele rzeczywiście w pewnych sytuacjach odzywanie się „grubym słowem" jest uzasadnione, ponieważ jest to korzystne dla zdrowia. Powiadomili o tym podczas dorocznej konferencji organizowanej przez British Psychological Society w Brighton.

Z badań prowadzonych przez naukowców z zespołu, którym kieruje prof. Richard Stephens, wynika, że przeklinanie zwiększa wydolność fizyczną organizmu, czyli sprawia, że w momencie przeklinania człowiek jest przez chwilę silniejszy niż zazwyczaj. Badacze doszli do tego zaskakującego wniosku na podstawie serii doświadczeń przeprowadzonych z udziałem ochotników, których zadaniem było siarczyste przeklinanie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków