Przełom w leczeniu szpiczaka plazmocytowego

16–17 lutego w Warszawie spotkają się eksperci z Polski i Europy, by dzielić się wiedzą i wypracowywać skuteczne rozwiązania dla terapii.

Aktualizacja: 14.02.2018 19:13 Publikacja: 14.02.2018 18:44

Nowe terapie mogą wydłużyć życie chorego nawet o 10–20 lat

Nowe terapie mogą wydłużyć życie chorego nawet o 10–20 lat

Foto: Blausen Medical Communications, Inc.

Dziś w Polsce szpiczaka plazmocytowego zdiagnozowano u ok. 9,5 tys. osób. Wcześniej była to choroba 70-latków, ale ostatnio coraz częściej, z nieznanych powodów, dotyka ludzi młodych. Liczba zachorowań na szpiczaka ma tendencję wzrostową. Może to wynikać nie tyle z większej zapadalności na tę chorobę, ile lepszej diagnostyki i starzenia się społeczeństwa. Dla osób chorych statystyki nie mają znaczenia. Najważniejsze jest skuteczne leczenie i takie, które nie stanowi obciążenia dla organizmu osoby po 65. roku życia. Wówczas szpiczak może być ciężką chorobą, nakładającą się na wiele innych dolegliwości związanych z wiekiem pacjenta.

W pierwszej fazie nowotwór poddaje się leczeniu, po czym następuje okres remisji. Kolejne nawroty są coraz trudniejsze do opanowania, ponieważ pojawia się oporność na leki. Dotąd mówiło się o przedłużeniu życia, a nie całkowitym wyleczeniu.

– Nauce nie udało się w pełni zapanować nad tą chorobą, ale nieustannie czynione są wysiłki – mówi prof. Anna Dmoszyńska, przewodnicząca Polskiej Grupy Szpiczakowej. – Szpiczak jest nadal nieuleczalny, mimo że terapie przeszły dużą ewolucję. Choroba jest w tej chwili uznawana za przewlekłą, ponieważ udało się znacząco wydłużyć czas przeżycia pacjenta.

Dynamika odkryć

Prof. Dmoszyńska twierdzi, że przełomy w leczeniu pojawiają się od końca lat 90. Przypadek sprawił, że lek, który już wcześniej był stosowany w łagodzeniu nudności i wymiotów u kobiet w ciąży, okazał się skuteczny również w leczeniu szpiczaka. W ten sposób talidomid zapoczątkował nową erę terapii. Później nastąpiło kolejne przyspieszenie – poszukiwano innych leków niż cytostatyki, stosowane w chemioterapii. Talidomid i jego nowsze analogi nazwano lekami immunomodulacyjnymi, ponieważ wpływały również na układ odpornościowy. Leki te to lenalidomid i lek III generacji pomalidomid. Pojawiła się również inna, duża grupa leków, oparta na innym mechanizmie działania – inhibitory proteasomów, których najnowszymi przedstawicielami są karfilizomib i iksazomib.

– W ostatnim piętnastoleciu rozwój terapii bardzo przyspieszył – kontynuuje prof. Dmoszyńska. – Pojawiły się cząsteczki o jeszcze innym mechanizmie działania. W listopadzie 2015 r. pierwsze dwa przeciwciała monoklonalne: daratumumab i elotuzumab, otrzymały rekomendacje Amerykańskiej Agencji ds. Leków i Żywności (FDA) do leczenia opornych, nawrotowych postaci szpiczaka, a w kolejnym roku pozytywnie zaopiniowała je Europejska Agencja Leków (EMA).

Wprowadzenie leku z grupy przeciwciał monoklonalnych (anty-CD38) wydaje się przełomem w leczeniu szpiczaka plazmocytowego. Cząsteczka daratumumabu łączy się ze specyficznym antygenem CD38, którego obecność stwierdza się na powierzchni komórek nowotworowych i rozpoczyna procesy prowadzące do ich zniszczenia.

Leczenie daje dobre efekty nawet u chorych, u których wiele innych terapii zawiodło i choroba wykazuje oporność na leczenie. Badanie CASTOR pokazało, że podanie daratumumabu w skojarzeniu z bortezomibem i deksametazonem obniżyło ryzyko progresji szpiczaka lub zgonu aż o 61 proc. Natomiast z badania POLLUX, w którym daratumumab skojarzony był z lenalidomidem i deksametazonem, wynika, że spadek ryzyka śmierci spowodowanej szpiczakiem wyniósł 63 proc. Okazuje się również, że daratumumab świetnie sprawdza się w pierwszej linii leczenia, ale jeszcze nie ma rekomendacji FDA.

– Doskonałe wyniki daje skojarzenie różnych grup substancji – mówi prof. Dmoszyńska. – Jak już wspomniałam na przykładzie daratumumabu, skojarzenie tego przeciwciała z innymi lekami daje niezwykle wysoki odsetek odpowiedzi na leczenie sięgający znacznie powyżej 90 proc. Daratumumab wykazuje również znaczną skuteczność w przypadku tzw. niekorzystnej sygnatury genetycznej, czyli szpiczaka wysokiego ryzyka. Pacjenci ci z reguły mają gorszą odpowiedź na leczenie i rzadko można uzyskać całkowitą remisję. Zatem jest to szansa dla tej grupy chorych z niekorzystnymi czynnikami cytogenetycznymi.

Broń przyszłości

W ostatnich latach mediana długości życia osób ze szpiczakiem zwiększyła się dwukrotnie – z trzech do sześciu lat. Tam, gdzie wprowadza się nowe terapie, okres ten można wydłużyć do 10–20. Te fakty w przyszłości mogą wpłynąć na decyzję o refundacji innowacyjnego leczenia.

16–17 lutego w Warszawie odbędzie się konferencja „CURRENT & FUTURE PERSPECTIVES OF MM & other hematological malignancies treatment". To najważniejsze w Polsce wydarzenie dotyczące diagnostyki i leczenia szpiczaka plazmocytowego oraz chorób pokrewnych tzn. dyskrazji plazmocytowych. Patronat naukowy nad konferencją objęły: Polska Grupa Szpiczakowa i Polskie Towarzystwo Hematologów i Transfuzjologów.

– To już ósme wydarzenie z tego cyklu i odbywa się raz do roku – mówi prof. Dmoszyńska, która jest również współorganizatorką konferencji. Na konferencję zaproszono znakomitą trójkę wykładowców europejskich, która przedstawi europejską perspektywę leczenia szpiczaka w Europie. Będą to: prof. Philippe Moreau z Francji, dr Enrique Ocio z Hiszpanii i prof. Roman Hayek z Czech. Przedstawimy również nasze polskie doświadczenia ze stosowaniem nowych leków. Oczywiście będą również omawiane nowe leki w aspekcie ich stosowania u chorych powyżej 75. roku życia czy z towarzyszącą niewydolnością nerek. Przedstawione będą także nowe projekty badawcze.

Dziś w Polsce szpiczaka plazmocytowego zdiagnozowano u ok. 9,5 tys. osób. Wcześniej była to choroba 70-latków, ale ostatnio coraz częściej, z nieznanych powodów, dotyka ludzi młodych. Liczba zachorowań na szpiczaka ma tendencję wzrostową. Może to wynikać nie tyle z większej zapadalności na tę chorobę, ile lepszej diagnostyki i starzenia się społeczeństwa. Dla osób chorych statystyki nie mają znaczenia. Najważniejsze jest skuteczne leczenie i takie, które nie stanowi obciążenia dla organizmu osoby po 65. roku życia. Wówczas szpiczak może być ciężką chorobą, nakładającą się na wiele innych dolegliwości związanych z wiekiem pacjenta.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”