Przewodniczący Rady Mediów Narodowych wyjaśnił, że wczorajsza wypowiedź to "myśl wyostrzona". Miała ona pokazać, że także w państwie demokratycznym istnieją niebezpieczeństwa dla wolności mediów. Widać to, jego zdaniem, w części mediów komercyjnych. - Są one niesłychanie zaangażowane i stronnicze politycznie. Do tego stopnia, że jeżeli nie lubią jakiejś partii czy obecnego obozu władzy, to wszystko, co zrobi rząd, odrzucają z góry. Część mediów komercyjnych jest wojującą stroną, jakby zbrojnym ramieniem partii opozycyjnych, to jest uprawianie propagandy - powiedział Krzysztof Czabański w Polskim Radiu 24.
Przewodniczący dodał, że mediom publicznym zarzuca się, iż są mediami propagandowymi. Tymczasem są one zobowiązane do tego, aby przedstawiać racje obozu władzy. - Ktoś musi obywatelem pokazać, jak rząd wywiązuje się z realizacji programu. Tego programu, który obywatele wybrali, głosując w wyborach 2015 roku - powiedział Krzysztof Czabański. Dodał, że "to jest jakby realizacja polskiej racji stanu. Kto ma bronić polskiej racji stanu, jak nie polskie media publiczne" - powiedział przewodniczący Rady Mediów Narodowych, cytowany przez Onet.pl.
Dowiedz się więcej » Czabański: Więcej swobody miały media za PRL
Czabański: niech ten kapitał będzie nasz
Przewodniczący RMN odniósł się także do obecności kapitału zagranicznego na rynku medialnym w Polsce. - Nie mamy nic przeciwko temu, żeby kapitał zagraniczny wchodził do Polski, był elementem rozwoju - również w obszarze mediów. Jednak Polska stara się o poprawę swojej sytuacji w UE. To powoduje nieraz wejście w konflikty z innymi państwami, m.in. z Niemcami. Gdy media będące własnością kapitału niemieckiego atakują nasz rząd. Powstaje pytanie, czyją rację stanu realizują? - zastanawiał się szef RMN.
Tłumaczył przy tym, że nie chodzi o zakazy, ale o to, by wzmacniać polskie inicjatywy wydawnicze, niezależnie od poglądów politycznych ich właścicieli. - Nie chodzi o to, by powstawały media prorządowe. Tylko niech ten kapitał będzie nasz, związany z naszym krajem - powiedział.