Dziś, Szanowni Czytelnicy, oddajemy w Wasze użytkowanie nową wersję rp.pl. I mógłbym teraz (przez kolejne strony) wyliczać jej zalety, nowe funkcjonalności i „smaczki”, ale by nie być sędzią we własnej sprawie, przytoczę branżowe komentarze: „Nowy serwis rp.pl to dużo lepsze doświadczenie użytkownika. Strona główna jest czysta, przejrzysta i pozwala skupić się na przeglądaniu treści. To ukłon w stronę rzetelnych informacji w zalewie tzw. „portalozy” – tytułów, których jedynym zadaniem jest skłonić użytkownika do kliknięcia”. I jeszcze jeden: „Na nowej rp.pl znajdziemy wszystkie elementy, jakie powinny znajdować się w nowoczesnych serwisach informacyjnych i biznesowych. Zebrane w jedną całość tworzą konstrukcję na miarę swoich czasów”.
Ale to tylko i aż opakowanie. To, co najważniejsze, dostępne właśnie na stronie rp.pl, pozostaje od owych 20 lat (a w wydaniu papierowym od 1920 roku) bez zmian. A w tych czasach - fake newsów, informacji o niczym, tytułów „Ależ wpadka, musisz to zobaczyć!” - jest wartością nie do przecenienia. To rzetelna, wiarygodna i opiniotwórcza treść. Taka, która sprawia, że wiesz więcej Szanowny Czytelniku. Treść, której lektura poszerza horyzonty i zmusza do myślenia. Taka, która nieustannie daje „Rzeczpospolitej” pierwsze miejsce wśród najczęściej cytowanych mediów w Polsce. I wreszcie taka, która powoduje, że sięgają – choć wypadałoby napisać „klikają” - po nią miliony osób.
I jestem przekonany, że za kolejne 20 lat, w dniu premiery kolejnej wersji strony rp.pl piszący do Państwa podobne słowa redaktor (lub redaktorka) właściwie je powtórzy, bo będzie miał(a) świadomość, że Czytelnicy są z „Rzeczpospolitą” właśnie dzięki dbaniu przez jej dziennikarzy o wspomniane przeze mnie wartości. A tymczasem - zapraszam na rp.pl
Cezary Szymanek
redaktor naczelny rp.pl