Polskie kino ma się dobrze, ale mogłoby być jeszcze lepiej – tak można podsumować obecny kształt polskiej kinematografii, która w piątek zakończy jubileuszową 40. edycję Festiwalu Filmowego w Gdyni.
Dobrą wiadomością jest dla branży nieustannie pnąca się w górę frekwencja w kinach, która w ubiegłym roku rosła i to szybko. Jak wynika z raportu „ World Film Maket Trends" Europejskiego Obserwatorium Audiowizualnego (EAO), sprzedaż biletów szybciej niż Polsce (wzrost o 11,4 proc.) wśród krajów Unii Europejskiej rosła w ubiegłym roku tylko w Hiszpanii i Rumunii, a wiele dużych rynków (jak Niemcy i Wlk. Brytania) odnotowywało w tym czasie spadki frekwencji.