Drugi kwartał przyniósł internetowym gigantom świetne wyniki finansowe, choć nie wszystkie informacje napływające z technologicznych spółek ucieszyły inwestorów.
Platforma społecznościowa kierowana przez Marka Zuckerberga zaskoczyła świetnymi wynikami finansowymi, co skłoniło analityków do masowego podnoszenia prognoz wycen jej akcji. Największym optymistą okazał się bank inwestycyjny Piper Jaffray, którego analitycy uważają, że akcje Facebooka podrożeją nawet o 48 proc. – z obecnych 125 dol. do 185 dol. za walor. Ale nawet obecna wycena pozwoliła FB po raz pierwszy w historii przegonić pod względem kapitalizacji Berkshire Hathaway – wehikuł finansowy Warrena Buffetta. W ten sposób spółka Zuckerberga stała się piątą najwyżej wycenianą amerykańską spółką na świecie. Czołowa trójka to jej rywale – Apple, Google i Microsoft. Co ciekawe, Facebook jest notowany na giełdzie od zaledwie czterech lat, podczas gdy firma Buffetta od ponad pół wieku.
Facebook rośnie mimo problemów
Najbardziej zaskakujący okazał się spektakularny wzrost przychodów Facebooka, które sięgnęły w drugim kwartale 6,44 mld dol. i były o 59 proc. wyższe niż rok wcześniej. Wynik netto kalifornijskiej spółki poszybował w ciągu roku z 719 mln dol. do 2,1 mld dol.
Jednocześnie dużym rozczarowaniem były dla analityków szacunki platformy dotyczące skromniejszego przyrostu wpływów reklamowych. Facebook, z którego korzysta już na świecie miesięcznie 1,71 mld ludzi (o 15 proc. więcej niż rok wcześniej), podał, że przez najbliższych 12 miesięcy reklamowe wpływy Facebooka będą rosły wolniej niż dotychczas .
Na dodatek spółka ujawniła, że będzie musiała dopłacić nawet do 5 mld dol. z tytułu nieuregulowanych podatków za 2010 rok. Analityków niepokoi przyszłość finansowa spółki, jeśli okaże się, że amerykańska służba skarbowa IRS doszuka się podatkowych uchybień także w wynikach Facebooka za kolejne lata.