Gra Pokemon GO zdobyła już miano najpopularniejszej mobilnej gry w historii Stanów Zjednoczonych i konsekwentnie zyskuje na popularności również na innych rynkach (na oficjalną premierę w Polsce jeszcze trzeba poczekać).
– Świat oszalał na punkcie tej gry, wykorzystującej innowacyjną technologię rozszerzonej rzeczywistości – potwierdza David James, dyrektor działu rozwoju biznesu w firmie audytorsko-doradczej Mazars. Dodaje, że przywołanie wspomnień z dzieciństwa dzisiejszego pokolenia Y to typowy zabieg. – Może i słusznie, choć wstępne badania pokazują, że struktura demograficzna graczy niekoniecznie odpowiada pokoleniu wychowanemu na tej japońskiej anime – zaznacza.
Biznes plus rozrywka
Jak pokazuje praktyka, nostalgia może być bardzo silnym emocjonalnym bodźcem mogącym nakłonić do zakupu.
– Gry wideo mają 40 lat, na rynek pracy wchodzą pokolenia, dla których są one nieodłączną częścią ich rozwoju. Nic dziwnego, że firmy, które lata temu zainwestowały w ten segment, zaczynają żniwa – komentuje Piotr Gnyp, dyrektor ds. zarządzania treścią w Kinguin. Wskazuje, że np. Angry Birds dostały swój film kinowy, a pokemony w najnowszej odsłonie pobiły popularnością Tindera, Twittera i stały się platformą, wokół której budowane są osobne biznesy. – Warto więc inwestować w swoje pomysły i je rozwijać, by za kilka lat dysponować skarbem podobnym do „Wiedźmina" CD Projektu – uważa Gnyp.
Dziś poszczególne branże mocno się przenikają. Nie bez powodu Disney kupił komiksowe wydawnictwo Marvel, a zaraz potem uniwersum Gwiezdnych Wojen. – W świecie transmedialnych imperiów każdy chce być władcą marzeń. Microsoft, kupując fenomen Minecrafta, wkradł się na długie lata do głów dzieci i ich rodziców. O portfelach nie wspomnę – mówi ekspert.