Z najnowszych danych wynika, że poszkodowani płacą bitcoinami hakerom średnio ok. 300 dol. Według @petya_payments zapłaciło już ponad 40 osób na łączną kwotę niemal 10 tys. dol. Eksperci ostrzegają jednak, żeby nie płacić okupu, bo cyberprzestępcy często nie wywiażują się z obietnicy odszyfrowania zainfekowanych plików.
- Cyberprzestępcom wykorzystującym ostatnio WannaCry nie udało się wyłudzić dużej sumy, ponieważ nie byli w stanie poradzić sobie z liczbą ofiar dotkniętych przez złośliwe oprogramowanie, które rozprzestrzeniło się na niespotykaną skalę - mówi Sean Sullivan, doradca ds. cyberbezpieczeństwa w firmie F-Secure.
Jego zdaniem cyberatak przy użyciu ransomware o nazwie Petya jest bardziej przemyślanym działaniem nastawionym na zysk.
- Skończyły się czasy, w których globalne cyberataki mające na celu wyłudzanie okupów są przeprowadzane przez amatorów - zaznacza.
Petya to kolejny po WannaCry globalny ataku ransomware, który sparaliżował wczoraj firmy i instytucje m.in. na Ukrainie, w Rosji, ale również w Polsce. - Petya jest nowszym i skuteczniejszym odpowiednikiem WannaCry - zapewnia Leszek Tasiemski, ekspert d F-Secure.