Organizacja szacuje, że 40 proc. internautów na świecie (czyli, bazując na danych Internet World Stats - ponad 1,3 mld ludzi) czyta już jednak treści z gazet w rozmaitych formach on-line.
Gros wpływów wydawców gazet na całym świecie wciąż pochodzi ze sprzedaży egzemplarzowej dzienników. Według szacunków WAN-IFRA w 2015 roku łączne wpływy gazet na świecie wyniosły 168 mld dol. i były o 1,2 proc. niższe niż rok wcześniej orazo 4,3 proc. niższe niż przed pięcioma laty. Z tego 90 mld przyniosły opłaty od kupujących dzienniki, a 78 mld dol. – przychody z reklam.
– Niestety wciąż mierzymy wartość tego sektora korzystając z metodologii rodem z dawnych czasów. Brakuje w niej danych na temat przychodów nowych źródeł przychodów, pomimo tego, że stają się one coraz ważniejszym źródłem wpływów. Z naszego raportu World Press Trends wynika, że na dojrzałych rynkach takie dodatkowe przychody potrafią już stanowić od 7 do 20 proc. wszystkich przychodów wydawców gazet – komentuje Vincent Peyregne, prezes WAN-IFRA.
Odpływamy przed komórki
Z opublikowanego właśnie przez dom mediowy ZenithOptimedia raportu Media Consumption Forecasts wynika, że głównym trendem, jeśli chodzi o korzystanie z mediów jest obecnie wszędzie odpływanie ich odbiorców przed komórki. ZOG szacuje, że ilość czasu, jaką ludzie na całym świecie poświęcają na korzystanie z mobilnego Internetu, wzrośnie w tym roku o 27,7 proc. (do średnio 86 min. dziennie), podnosząc całościową konsumpcję mediów o 1,4 proc. Konsumpcja wszystkich pozostałych mediów, w tym również internetu przeglądanego na komputerach, spadnie za to łącznie o 3,4 proc.
Duża część czasu spędzanego w internecie jest poświęcana bowiem na konsumpcję treści tworzonych przez tradycyjnych wydawców. Właściciele tradycyjnych mediów zainwestowali wiele w rozwój ich internetowych wersji, a niektóre z nich zdobyły popularność, jakiej nigdy nie miały wersje offline. Ekspansja konsumpcji mobilnego internetu jest dla tradycyjnych wydawców w takim samym stopniu szansą, jak i zagrożeniem podają analitycy ZOG.