Redaktorem naczelnym polskiej edycji „Vogue" ma być, nie – jak podały w poniedziałek polskie media – modelka Małgorzata Bela, ale Filip Niedenthal, były redaktor naczelny polskiego „Esquire" i były szef działu mody w naszej edycji „Harper's Bazaar". Według informacji „Rz" Bela będzie tzw. editor at large „Vogue", czyli kimś w rodzaju ambasadora tego tytułu w Polsce.
Luksusowy magazyn będzie się ukazywał w wersji papierowej i elektronicznej. Ma go wydawać nowa spółka założona przez Katarzynę Kulczyk – żonę Sebastiana Kulczyka – ustaliła „Rz" w oparciu o dwa niezależne źródła. Do czasu zamknięcia tego wydania nie udało nam się uzyskać do tych informacji komentarza Katarzyny Kulczyk ani Jarosława Sroki z zarządu Kulczyk Holding, który dzień wcześniej dementował podawane przez media informacje, jakoby tytuł miał wydawać Sebastian Kulczyk.
Z informacji „Rz" wynika, że tytuł ma ruszyć w I połowie przyszłego roku i będzie zawierał istotną część materiałów (sesji zdjęciowych i tekstów) przygotowywanych przez polski zespół. Katarzyna Kulczyk, której Conde Nast sprzedało licencję na wydawanie tytułu w Polsce, nie ma doświadczenia z wydawaniem prasy, ale jest mecenasem i promotorem sztuki, byłym wiceprezesem Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych.
Do wydawania kultowego w świecie mody miesięcznika przymierzali się w Polsce w poprzednich latach duzi wydawcy prasy: w 2007 roku rynek spekulował, że tytuł wyjdzie nakładem G+J, potem licencję na wydawanie „Vogue" w Polsce miał Marquard Media. Polska edycja tytułu na razie nie była prezentowana w domach mediowych. Alicja Włodarczyk, menedżer ds. komunikacji w agencji mediowej Starcom, spodziewa się jednak, że premiera „Vogue" będzie wydarzeniem sezonu na rodzimym rynku prasowym i odbije się szerokim echem w świecie mody.
– Wiele osób interesujących się modą z entuzjazmem przywita polską edycję kultowego magazynu. Okazji zareklamowania się w pierwszych numerach „Vogue" nie zbagatelizują też marki luksusowe, które na polskim rynku magazynów ekskluzywnych nie mają obecnie szerokiego wyboru. Zwłaszcza że za „Vogue" przemawiają nie tylko profil pisma czy wysoka jakość, ale także historia tytułu i rzesza osób oczekujących na jego debiut w Polsce – mówi.