Start-upy wytworzą w 2023 r. łącznie ponad 2,2 mld zł wartości dodanej w polskiej gospodarce i stworzą ponad 50 tys. miejsc pracy – szacuje firma doradcza Deloitte. Głos młodych firm zaczyna być coraz lepiej słyszalny. Ostatnio dużo mówi o nich rząd.
Coraz częściej słyszymy też o współpracy nawiązywanej z raczkującymi biznesami przez duże korporacje. Jej skala jest zdecydowanie większa niż można by sądzić z medialnych doniesień: współpracę z korporacjami deklaruje już ponad połowa polskich start-upów. Ten trend będzie się nasilał.
Powstają nawet dedykowane podmioty, które pomagają korporacjom i start-upom spotkać się przy stole i zacząć prowadzić razem biznes. Przykładem może być dział Digital Venture, stworzony przez grupę K2 Internet.
Biznesowa symbioza
Dla start-upu współpraca z korporacją oznacza dostęp do klientów, kanałów dystrybucji i dodatkowego finansowania. Z kolei duże grupy mogą czerpać korzyści z innowacyjnych pomysłów, które w skostniałych, korporacyjnych strukturach raczej by nie powstały. Z drugiej jednak strony eksperci przestrzegają przed hurraoptymizmem, bo o sukcesach mówi się głośno, ale rzadziej o tym, że dziewięć na dziesięć start-upów upada.
W ostatnim czasie na rynek trafiły informacje o nawiązywaniu współpracy z młodymi firmami przez duże podmioty z wielu branż. Działające w sektorze IT Asseco Poland związało się z krakowskim Modulusem i jest z tej współpracy bardzo zadowolone. Nie wyklucza kolejnych kroków w kierunku start-upów.