Jak podkreślił Przemysław Kurczewski, prezes Emitela, to, gdzie znajdowały się wadliwie działające urządzenia, nie ma jednak żadnego znaczenia. Awarii uległo więcej multiplekserów niż tylko te znajdujące się w TVP, z tym że większość z nich nie była akurat w użyciu. – Ich temperatura wewnętrzna powinna wynosić 40 stopni, a wynosiła 36 stopni. To wystarczyło, by w strumieniach czasowych tzw. stemple czasowe były stawiane niepoprawnie – tłumaczył Radosław Weiss, dyrektor biura utrzymania sieci w Emitelu. Spółka, która wspólnie z producentem wadliwego sprzętu przeprowadziła analizę awarii we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Urzędem Komunikacji Elektronicznej, poinformowała, że wykluczona została opcja, według której awaria mogła być dziełem osób trzecich.
Jak tłumaczył Kurczewski, tego rodzaju awaria jest „niebywała". – Element infrastruktury, który się popsuł, po prostu nie miał prawa się popsuć. Obowiązuje na niego 15-letnia gwarancja producenta, a do usterki doszło po sześciu latach jego użytkowania – mówił. Tym dziwniejsze było to, że popsuły się aż dwa multipleksery w siedzibie TVP – działający i zabezpieczający ten będący w użyciu.
Producent multiplekserów wymieni teraz wszystkie 16 urządzeń jego produkcji, jakie pracują w Emitelu. Mają dotrzeć do spółki na początku lutego. – To nie są urządzenia, które leżą na sklepowej półce. Na potrzebę tej wymiany uruchomiony został ich proces produkcyjny – mówił Kurczewski. Jak zapewnił, do czasu ich otrzymania ryzyko powtórzenia awarii jest małe, bo spółka do sprawnego dosyłania sygnału multipleksu potrzebuje sześciu sprawnych multiplekserów i tyle ma.
Emitel nie chce podać nazwy producenta tych urządzeń, z którego usług korzysta. – Zna ją ABW, UKE i nasz klient, ale chcielibyśmy publicznie jej nie podawać, po producent zachował się bardzo porządnie i bardzo się tą sprawą przejął – argumentował Kurczewski.
TVP dostanie od Emitela za całą sytuację odszkodowanie. - Odszkodowanie mamy zapisane w umowie z TVP, dostaliśmy w tej sprawie pismo od klienta i nie widzimy w tym żadnego problemu – zapewnił Kurczewski. Kwoty, jaką Emitel wypłaci TVP, firma jednak nie podawała, zasłaniając się poufnością zawartej umowy.