Firma potwierdziła tę praktykę po wywiadzie, jakiego Mark Zuckerberg udzielił na początku tego tygodnia. Zuckerberg opowiedział w nim historię rozmowy prowadzonej na Messengerze na temat czystek etnicznych w Birmie. - W takim przypadku nasze systemy potrafią zorientować się, co się dzieje - powiedział Zuckerberg. - Zatrzymujemy takie wiadomości przed ich przekazaniem - dodał.

Facebook powiedział Bloombergowi, że choć rozmowy na czacie są prywatne, Facebook skanuje je, żeby zapobiec nadużyciom, które występują w sieciach społecznościowych. - Na przykład w programie Messenger, gdy wysyłasz zdjęcie, nasze zautomatyzowane systemy skanują go wykorzystując technologię dopasowywania zdjęć, aby wykryć fotografie, które mogą świadczyć np. o wykorzystywaniu seksualnym dzieci. Z kolei linki skanujemy pod kątem złośliwego oprogramowania lub wirusów - napisała rzeczniczka Facebooka w oświadczeniu.

Facebook od kilku tygodni jest w defensywie po ujawnieniu, że prywatne informacje o ponad 87 milionach użytkowników portalu trafiły bez ich zgody w ręce firmy Cambridge Analytica. Firma ta wykorzystała je podczas pracy na rzecz kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa, a także w innych kampaniach politycznych na świecie.

W związku z oskarżeniami o naruszanie prywatności użytkowników przez Facebooka Zuckerberg zgodził się zeznawać przed amerykańską Komisją ds. Energii i Handlu, która nadzoruje w USA kwestie związane z telekomunikacją i internetem. Przesłuchanie ma się odbyć 11 kwietnia.