Ten marzec należał w kinach do kolejnej produkcji Disneya, "Piękna i bestia". Według danych strony Boxoffice.pl, była to najbardziej udana premiera jak dotąd nie tylko w tym miesiącu, ale też w 2017 roku. W ostatni weekend film zarobił na całym świecie w przybliżeniu 350 mln dol., z czego 170 mld dol. przypadło na Amerykę Północną. To znacznie więcej niż oczekiwano w branży filmowej.

Sukces "Pięknej i bestii" pokazuje, że nawet dobrze znane, klasyczne historie wciąż potrafią podbić serca widzów lepiej niż kinowe nowości. W role główne wcielili się Emma Watson i Dan Stevens. Watson, która posiada rzesze fanów śledzących jej aktywność na portalach internetowych, już od miesięcy przed premierą promowała film między innymi na swoim koncie na Facebooku i Twitterze, co również mogło przełożyć się na jego świetny wynik.

- "Piękna i bestia" to najnowszy przykład doskonale prowadzonej przez Disneya strategii czerpania z ich baśniowego skarbca, odkurzania klasyków i odnawiania ich na nowoczesne filmy aktorskie – powiedział Paul Dergarabedian, starszy analityk medialny w firmie comScore, w rozmowie z CNN.

W ostatnich latach dużym zainteresowaniem cieszyły się również takie klasyczne produkcje Disneya, jak „Księga dżungli” (2016 r.), „Kopciuszek” (2015 r.), „Czarownica” (2014 r.) czy „Alicja w Krainie Czarów” (2010 r.).