Cenzura Facebooka nie sięga tam, gdzie powinna

Eksperyment przeprowadzony przez BBC sugeruje, że Facebook podejmuje niewystarczające kroki w walce przeciw dziecięcej pornografii. Portal zamierza za to walczyć ze zmyślonymi historiami.

Aktualizacja: 07.03.2017 16:41 Publikacja: 07.03.2017 15:17

Cenzura Facebooka nie sięga tam, gdzie powinna

Foto: Bloomberg

Polityka „standardów społeczności” Facebooka nie od dziś budzi kontrowersje. W zeszłym roku słynna była sprawa zdjęcia przedstawiającego koszmar wojny w Wietnamie. Norweska premier Erna Solberg udostępniła na swoim profilu zdjęcie przedstawiające uciekające dzieci, w tym jedną nagą dziewczynę, za które fotograf Nick Ut otrzymał nagrodę Pullitzera. Post został usunięty w ramach walki z dziecięcą pornografią. – Zdajemy sobie sprawę, że ta fotografia to już ikona. Jednak to bardzo trudne, by pozwolić na publikację zdjęcia nagiego dziecka w jednym przypadku, a w innym go zabronić – napisano w oświadczeniu Facebooka.

 

Teraz BBC postanowiło sprawdzić skuteczność moderatorów serwisu.

 

Dziennikarze zgłosili 100 przypadków naruszenia standardów, w tym zdjęcia osób poniżej 16 roku życia w niedwuznacznie seksualnych pozach opatrzone obscenicznymi komentarzami, grupy o nazwach w rodzaju „hot xxx schoolgirls” czy strony z informacjami dla mężczyzn zainteresowanych dziećmi.

 

Spośród 100 zdjęć usunięto zaledwie 18. Pozostałe 82 miało nie naruszać standardów społeczności. Co więcej, BBC udało się znaleźć konta pięciu osób skazanych za pedofilię, choć regulamin Facebooka w punkcie 4.6 wyraźnie mówi, że „Zabronione jest korzystanie z Facebooka przez osoby skazane za przestępstwa seksualne”.

 

Tymczasem portal ogłasza, że zamierza oznaczać i zwalczać tzw. „fake news”, czyli fałszywe treści. Do powodów zgłoszenia treści ma dołączyć „disputed”, czyli wiadomości kwestionowane. Informacje oznaczone jako „disputed” mają trafiać do niezależnych organizacji sprawdzających ich wiarygodność.
Co ciekawe na nowej polityce Facebooka mogą stracić internetowi kabareciarze. Użytkownikom pozostaje czekać w niepewności, czy Facebook nie podważy wiarygodności żartobliwych artykułów ASZdziennika w rodzaju „Empik otwiera dark room dla fanów literatury”, czy może zatrzyma wiadomości niezgodne z obowiązującą linią polityczną.

Polityka „standardów społeczności” Facebooka nie od dziś budzi kontrowersje. W zeszłym roku słynna była sprawa zdjęcia przedstawiającego koszmar wojny w Wietnamie. Norweska premier Erna Solberg udostępniła na swoim profilu zdjęcie przedstawiające uciekające dzieci, w tym jedną nagą dziewczynę, za które fotograf Nick Ut otrzymał nagrodę Pullitzera. Post został usunięty w ramach walki z dziecięcą pornografią. – Zdajemy sobie sprawę, że ta fotografia to już ikona. Jednak to bardzo trudne, by pozwolić na publikację zdjęcia nagiego dziecka w jednym przypadku, a w innym go zabronić – napisano w oświadczeniu Facebooka.

Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji
Media
Masowy protest dziennikarzy w Grecji. „Nie stać nas na utrzymanie rodzin”