Domagoj Vida przeprasza za „Sława Ukrajini”. "To nie było nic politycznego"

Domagoj Vida, obrońca piłkarskiej reprezentacji Chorwacji, przeprosił za opublikowanie na Instagramie filmiku, w którym dedykował Ukrainie zwycięstwo swojej drużyny nad Rosjanami w ćwierćfinale mistrzostw świata. - W tym nie było nic politycznego. Żałuję, że niektórzy przedstawiciele mediów zinterpretowali nasza wypowiedź w taki sposób - stwierdził.

Aktualizacja: 09.07.2018 18:55 Publikacja: 09.07.2018 17:12

Domagoj Vida przeprasza za „Sława Ukrajini”. "To nie było nic politycznego"

Foto: AFP

Reprezentacja Rosji dopiero po rzutach karnych uległa w sobotę faworyzowanym Chorwatom w ćwierćfinale mistrzostw świata. Po 90 minutach gry na tablicy wyników widniał remis 1:1, również w dogrywce obie drużyny strzeliły po jednej bramce. Decydujące okazały się więc "jedenastki" gorzej wykonywane przez gospodarzy mundialu - po pomyłkach Fiodora Smołowa i Mario Fernandesa Chorwaci wygrali 4:3.

Dowiedz się więcej: Anglia - Chorwacja w półfinale: Horror w Soczi

Domagoj Vida, strzelec bramki dla Chorwacji w dogrywce, wrzucił po meczu na Instagram film, podczas którego razem z Ognjenem Vukojeviciem (byłym piłkarzem, dziś skautem Dynama Kijów) dedykują Ukrainie zwycięstwo nad Rosjanami. Vida przez pięć lat występował w Dynamie Kijów, zanim w 2018 roku nie przeniósł się do tureckiego Besiktasu, Vukojević także przez pięć lat był zawodnikiem klubu z Kijowa. Nagranie kończą okrzykiem: „Sława Ukrajini”.

"Chorwacka Federacja Piłkarska chciałby podkreślić, że wspomniane wypowiedzi były jedynie odpowiedzią na liczne życzenia ze wsparciem, otrzymane z Ukrainy (...) zważywszy na to, jak wielki wpływ Vida i Vukojević mieli na Ukrainie, grając w Dynamie Kijów" - poinformował chorwacki związek piłkarski.

"Niemniej jednak Chorwacka Federacja zwróciła się do Vidy i Vukojevica, a także do wszystkich innych reprezentantów, od powstrzymania się od wszelkiej komunikacji, która mogłaby zostać politycznie zinterpretowana w przyszłości" - czytamy w oświadczeniu.

29-letni Vida stwierdził natomiast, że jego oświadczenie nie miało żadnego politycznego podtekstu. - Żałuję, że niektórzy przedstawiciele mediów zinterpretowali naszą wypowiedź w taki sposób - stwierdził. - To zdecydowanie nie było polityczne przesłanie, ale zwykłe podziękowanie za całe poparcie dla Ukrainy, gdzie Vukojevic i ja spędziliśmy wiele lat - zastrzegł.

- Cieszę się, że umiem mówić po rosyjsku, cieszę się rosyjska gościnnością w czasie mistrzostw świata i mam szczerą nadzieję, że to przesłanie nie będzie rozumiane jako nic innego, jak wyraz naszej wdzięczności dla naszych przyjaciół na Ukrainie - nie tylko w meczu z Rosją, ale podczas całego mundialu - stwierdził Domagoj Vida.

Reprezentacja Rosji dopiero po rzutach karnych uległa w sobotę faworyzowanym Chorwatom w ćwierćfinale mistrzostw świata. Po 90 minutach gry na tablicy wyników widniał remis 1:1, również w dogrywce obie drużyny strzeliły po jednej bramce. Decydujące okazały się więc "jedenastki" gorzej wykonywane przez gospodarzy mundialu - po pomyłkach Fiodora Smołowa i Mario Fernandesa Chorwaci wygrali 4:3.

Dowiedz się więcej: Anglia - Chorwacja w półfinale: Horror w Soczi

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową