Przyłębski, który uczestniczy dziś w spotkaniu ambasadorów z prezydentem Andrzejem Dudą, powiedział radiu RMF FM, że decyzję IPN o swoim oczyszczeniu przyjął z radością, ale że się jej spodziewał.
Dodawał, że przepisy regulujące jego sprawę są jasne, materiały opublikowane przez IPN również, więc nic dziwnego, że został uwolniony od wszelkiej winy.
Zdaniem Przyłębskiego absurdalne są stwierdzenia, że decyzja o jego oczyszczeniu była decyzją polityczną.
Z dokumentów, które są w posiadaniu IPN wynika, że Andrzej Przyłębski w latach 1979-1980 jako TW Wolfgang współpracował z SB.
W podpisanym przez niego oświadczeniu, zweryfikowanym jako autentyczne, deklaruje: "Kierując się patriotycznym obowiązkiem i chcąc przyczynić się w miarę moich możliwości do utrzymania ładu i porządku w PRL i triumfu prawdy, wyrażam zgodę na udzielanie pomocy Służbie Bezpieczeństwa".