Rz: To chyba jest szczyt światowej koniunktury lotniczej na świecie, która całkowicie zmieniła rynek. Ma pan pomysł na gorsze czasy?
Prognozy dla rynku lotniczego są jednoznacznie optymistyczne. Jak podaje ULC, do 2035 r. wszystkie porty lotnicze w Polsce powinny obsłużyć prawie 95 mln pasażerów, czyli 2,5 razy więcej niż obecnie. Co do koniunktury makroekonomicznej, to opinie są różne. Ale każda linia musi sobie radzić i w sytuacji wzrostu, i spadku koniunktury. Nas wspiera elastyczność kosztowa i operacyjna. Oczywiście, można się zastanawiać, jak długo będzie możliwe utrzymanie obecnego tempa wzrostu, ale w Europie, czyli na naszym głównym rynku, wzrost gospodarczy się rozpędza. Polski rynek rośnie dynamicznie i widać wyraźnie m.in. efekty rządowej polityki zmian w dystrybucji dochodu narodowego.