Polski poeta pojechał do Nowego Jorku na spotkanie autorskie. W metrze poznaje piękną Megan, którą zaprasza na czytanie swoich wierszy. Jest od niej starszy, dawno skończył trzydziestkę, ale podejmuje grę, pomimo obrączki na prawej dłoni. Tak zaczyna się nowa mikropowieść „Bezbronna kreska" Tadeusza Dąbrowskiego. Kilkanaście lat temu został okrzyknięty największym talentem literackim, dziś jest jednym z częściej tłumaczonych polskich poetów.
Początkowo „Bezbronna kreska" przypomina banalne romansidło. Jednakże z pozoru prosta historia Poety, który przegrywa w uczuciowej grze z młodszą dziewczyną, nabiera u Dąbrowskiego niezwykłego wymiaru. – Spotkałem prototyp Megan, ale cała fabuła stanowi fikcję, jak zresztą wszystko co wychodzi spod pióra pisarza, nawet jeśli są to dzienniki — mówi „Rzeczpospolitej" Tadeusz Dąbrowski. – Bohaterka i częściowo bohater reprezentują pewien typ osobowości, która stanowi produkt naszych czasów. Mam na myśli osobowość zwielokrotnioną, a przy tym absolutnie samoświadomą, powiedziałbym „garderobianą", buszującą wśród strojów i masek. Głównym motorem działania Megan jest estetyzacja życia, traktowanie go jako tekstu.
Bohater „Bezbronnej kreski" czuje się chwilami jak dzieło sztuki współczesnej na wernisażu Megan. Może nawet zakochuje się, trudno powiedzieć. Podejmuje grę, w której będzie chciał zmusić Megan do błędu. — Różni ich jednak motywacja: ona gra dla samej gry, a on chce się przebić przez te wszystkie maski do jakichś pokładów autentyczności, do czegoś spontanicznego i nieodegranego. Chce rozmawiać z człowiekiem, a nie kolejną facebookową kreacją — zaznacza Dąbrowski.
Kluczem do „Bezbronnej kreski" staje się opowiadanie Lydii Davies, które na pożegnanie Poeta dostaje od Megan. Dąbrowski przytacza je niemal w całości. Wydaje się to zabiegiem ryzykownym, aczkolwiek wpisanym w charakter powieści, a także samej bohaterki, która żyje według zasady kopiuj-wklej.
„Bezbronna kreska" ukazała się w sierpniu, a jej uzupełnieniem jest nowy tomik poezji Dąbrowskiego „Środek wyrazu", który właśnie opublikował. Wiersze powstawały przez ostatnie lata w różnych miejscach na świecie. Niektóre z nich także w Ameryce, gdzie rozgrywa się akcja powieści. W wierszu „Nic się nie stało" zamykającym tomik wraca myślami do tego typu osobowości jak Megan. Do kobiet „o wytatuowanych tęczówkach i duszach jak Nagasaki (po kontakcie z Fat Manem) albo najnowszy iPhone".