Teksty melancholijne

Paulina Wilk od trzech lat zamieszcza felietony w miesięczniku dominikanów „W Drodze”. Ich wybór to przewodnik dla myślącego czytelnika.

Aktualizacja: 02.08.2017 19:15 Publikacja: 02.08.2017 19:04

Teksty melancholijne

Foto: materiały prasowe

Niewielki tom, niecałe cztery dziesiątki felietonów o standardowej objętości trzech stron, czasem nawet krótszych. Ale bardzo gęstych, wymagających skupionej lektury. Autorka jest uważną obserwatorką życia – otoczenia, wydarzeń, ludzi. Refleksjami, jakie te obserwacje u niej budzą, dzieli się z czytelnikami.

Bez optymizmu

Dziwić może, że spostrzeżenia kobiety zaledwie 37-letniej, w dodatku znanej i cenionej jako pisarka, dziennikarka (parę ładnych lat w „Rzeczpospolitej”), współorganizatorka Big Book Festival, książkowej imprezy o międzynarodowej renomie – wypełnione są melancholią, smutkiem, wręcz rezygnacją. Jednak skupiona lektura dowodzi, że faktycznie zbyt wielu powodów do optymizmu, radosnego spojrzenia w przyszłość raczej nie mamy.

Paulina buduje swoje felietony na przeciwieństwach, które nie są dla nas korzystne, zderza bowiem teorię z praktyką. Jadąc pociągiem, powinniśmy się cieszyć widokami, kontemplując je w ciszy; zamiast tego „wydzwaniamy, plotąc idiotyzmy”. Mamy środki, żeby zlikwidować natychmiast głód na świecie – ale marnujemy jedzenie, głodnym pozwalając ich los tłumaczyć boskim wyrokiem. Spotykamy się z rodziną i bliskimi przy bożonarodzeniowym stole, by złożyć sobie życzenia i porozmawiać, tyle że „coraz trudniej powiązać (słowa) z treścią, potraktować jako coś, co waży i stoi, a nie wiruje w wirtualności”. Mówiąc wprost – nie potrafimy już zapanować nad własnym życiem.

Co gorsza, znikąd pomocy – korzystaliśmy z gazet, wierzyliśmy mediom, ale „autorzy, którzy dawniej objaśniali globalną mechanikę (…) dziś przypominają zagubionych, przemęczonych robotników umysłowych, (…) aktualnie i sumiennie donoszą o naszej niewiedzy”. To słowa wytrawnej dziennikarki. Bardzo łagodne, dodam, łaskawe dla środowiska żurnalistów, bo inni autorzy w słowach nie przebierają, flekując media ile wlezie – na ich własne życzenie. Wystarczy wsłuchać się w dobór wiadomości w radiowych czy telewizyjnych dziennikach, przeczytać informacje w gazetach. Z rzeczywistością przegrywają i fakty, i opinie.

Oddalenie od zawiści

I jeszcze jedno spostrzeżenie – myślałem, że to mnie, staremu facetowi, zdarza się skarżyć na atmosferę w kraju. Nie mówię o powietrzu, raczej o smogu trującym nasze umysły. Jeden z felietonów Pauliny zaczyna się tak: „Jedną z największych przyjemności związanych z wyjazdami z Polski jest dla mnie poczucie oddalania się od zawiści”. Jej przykładów można podać znacznie więcej niż autorka tekstu, w konfrontacji z krajami Zachodu przepadamy – Paulina mówi o naszej „zdolności do życia przeciwko sobie, we wrogim napięciu”.

To bardzo smutna prawda. Inne miasta, inne kraje też mają pokręconą historię, ich mieszkańcy jednak nie pozwolili, by opętała ich bezinteresowna zawiść, chęć niszczenia, radykalnych podziałów, gen autodestrukcji. Ale to, że inni – autorka nie jest z pewnością jedyna – też to odczuwają, wcale mnie nie raduje.

Niewielki tom, niecałe cztery dziesiątki felietonów o standardowej objętości trzech stron, czasem nawet krótszych. Ale bardzo gęstych, wymagających skupionej lektury. Autorka jest uważną obserwatorką życia – otoczenia, wydarzeń, ludzi. Refleksjami, jakie te obserwacje u niej budzą, dzieli się z czytelnikami.

Bez optymizmu

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Co czytają Polacy, poza kryminałami, że gwałtownie wzrosło czytelnictwo
Literatura
Rekomendacje filmowe: Intymne spotkania z twórcami kina
Literatura
Czesław Miłosz z przedmową Olgi Tokarczuk. Nowa edycja dzieł noblisty
Literatura
Nie żyje Leszek Bugajski, publicysta i krytyk literacki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Literatura
Ernest Bryll: zapomniany romantyk i Polak stojący w kolejce