Seria Na F/Aktach to jeden z najciekawszych ostatnio projektów edytorskich. Wydawnictwo Od Deski Do Deski publikuje w niej powieści, których fabuła inspirowana jest prawdziwymi zbrodniami w Polsce ostatnich lat. Zdarzały się w niej książki ponadprzeciętne, jak choćby „Inna dusza" Łukasza Orbitowskiego (Paszport „Polityki", 2016).
Tym razem to Wojciech Kuczok zaprezentował się w roli anatoma zbrodni. W powieści „Czarna" opowiedział historię, która wydarzyła się w 2001 r. na Podlasiu. Zamożny przedsiębiorca Jeremi nawiązał romans z nauczycielką języka polskiego, która uczy jego dzieci w lokalnej szkole.
Czarna to mieścina, w której wszyscy się znają. Dlatego gdy romans wychodzi na jaw, życie rodziny Jeremiego i nauczycielki zmienia się w piekło.
Historia kończy się tragicznie, ale najlepsza w tym wszystkim jest niepewność. Spodziewamy się złego zakończenia, ale do ostatnich stron nie wiemy najważniejszego: kto, kogo, czym i jak? To napięcie wydaje się w książce Wojciecha Kuczoka najciekawsze. Emocje dochodzą do tak wysokich rejestrów, że w zasadzie każdy z uczestników melodramatu – włącznie z dziećmi – wydaje się podejrzany. Zakończenie będzie wstrząsające.
Wojciech Kuczok zaczyna „Czarną" znakomicie. Pierwszych sto stron to najlepsza proza, jaką napisał od lat. Stosuje narrację pierwszoosobową, przechodząc przez kolejne postaci. Raz jest to Jeremi, raz Marysia, raz żona wiarołomnego męża, kiedy indziej matka Marii obsesyjnie kontrolująca życie córki, a także poprzedni kochanek nauczycielki. Wszystkie te głosy Wojciech Kuczok potrafi ciekawie zindywidualizować. A postaci w swych wadach, kompleksach, obsesjach zdają się być autentyczne i jesteśmy ich ciekawi.