Katja Kettu, skandalistka z Laponii

Powieść „Ćma" Katii Kettu to kolejny przykład interesującej współczesnej prozy z Finlandii, której tematem są trudne relacje fińsko-rosyjskie.

Publikacja: 05.06.2017 18:51

Katja Kettu: – Ciągle mamy białe plamy w historii, o których wolelibyśmy nie wspominać.

Katja Kettu: – Ciągle mamy białe plamy w historii, o których wolelibyśmy nie wspominać.

Foto: materiały prasowe

Zakazana miłość, obozy koncentracyjne, łagry, komuniści, naziści, wojna, okupacja, kolaboracja. Nie są to wbrew pozorom słowa klucze do kolejnej polskiej powieści historycznej, ale motywy charakterystyczne dla twórczości Katii Kettu, 39-letniej powieściopisarki urodzonej w Rovaniemi w Laponii.

Z północnej Finlandii wyjechała do Helsinek, by studiować animację filmową. Zjeździła też pół Europy, śpiewając w punkowej kapeli Confusa. Dziś jest jedną z wyrazistszych pisarek 5,5-milionowego narodu, w którym czytelnictwo może stanowić wzór. 60 proc. Finów kupuje bowiem co najmniej 10 książek w roku, a 40 proc. mieszkańców korzysta przynajmniej dwa razy w miesiącu z biblioteki.

Pierwszą powieścią Kettu przetłumaczoną na polski była „Akuszerka", która wzbudziła w 2011 r. spore kontrowersje w jej ojczyźnie. Głównie dlatego, że opowiadała o niechlubnym epizodzie współpracy Finlandii z III Rzeszą. – Ciągle mamy białe plamy w historii, o których wolelibyśmy nie wspominać – mówi „Rzeczpospolitej" Katja Kettu. – Z czasów II wojny światowej lubimy opowiadać o Wojnie Zimowej, bo była to zwycięska wojna obronna ze Związkiem Radzieckim. Ale przecież Finlandia była w latach 1941–1944 sojusznikiem Niemiec, co już nie było tak ideologicznie czyste. Co prawda, później zawarliśmy pokój z Rosją i obróciliśmy się przeciwko Niemcom, ale czas współpracy z nazistami pozostawił po sobie ślady – uważa Kettu.

„Akuszerka" opowiada historię miłości pomiędzy Finką a Niemcem w latach 40. Uczucie bohaterki jest tak silne, że gotowa jest pójść na ochotniczkę do pracy w szpitalu obozu jenieckiego, gdzie po zerwaniu sojuszu Finlandii z Niemcami trafia jej ukochany Johannes z SS.

Przełamywanie historyczno-obyczajowego tabu zdaje się być metodą pisarską Katii Kettu, bo jej kolejna powieść „Ćma" z 2015 r., która właśnie się u nas ukazała, również opowiada o zakazanej namiętności i dziecku zrodzonym z takiego związku.

Podejrzany szpieg

Bohaterką „Ćmy" jest Irga, która na początku powieści w 1937 r. ma 15 lat. Zakochana w komunistycznym agitatorze, zachodzi z nim w ciążę. Okryta hańbą i odium zdrady postanawia uciec do Rosji. Wycieńczona i okaleczona przedziera się przez śnieżną granicę, jednak w ZSRR zostaje potraktowana jeszcze gorzej. Podejrzana o szpiegostwo trafia do łagru na daleką północ do Workuty.

Prawdziwe wydarzenia

Książkę zainspirowały historyczne wydarzenia, bo w pierwszej połowie XX w. wielu Finów wyjechało do ZSRR

– W 1918 r. w Finlandii rozegrała się wojna domowa, w której Biali wygrali z Czerwonymi i od tamtego czasu wszelkie lewicowe postawy poddawano represjom – tłumaczy Kettu. – Szacuje się, że w latach 1920–1930 granicę przekroczyło 30 tys. ludzi. Część z nich była ideowymi komunistami, ale wyjechało też sporo zwykłych ludzi dotkniętych terrorem. Mój pradziadek także wyjechał do ZSRR w okolice Murmańska, choć paradoksalnie on akurat walczył z bolszewikami. Zaostrzające się represje dotknęły także i jego, dlatego wyjechał i dopiero po latach wrócił do ojczyzny. Napisałam „Ćmę" m.in. dlatego, że o ludziach, którzy wtedy wyjechali, jeśli się dzisiaj mówi, to tylko jak o zdrajcach – mówi pisarka.

Irga z „Ćmy" poznaje w łagrze Elnę, która pochodzi z ludu Maryjczyków, czyli wspólnoty etnicznej o korzeniach ugrofińskich. Dziś największe skupisko Maryjczyków jest w Republice Mari El w centralnej Rosji nad Wołgą.

W „Ćmie" poznajemy obyczaje Maryjczyków, bo równolegle do łagrowego wątku, akcja powieści rozgrywa się także współcześnie. Młoda reporterka z Finlandii trafia do Republiki Mari El, podążając tropem Irgi, której historię próbuje zrekonstruować.

Dla jednych krytyków „Ćma" to bardzo dobra powieść o trudnej historii, zanurzona w oparach szamanizmu i maryjskich rytuałach. Napisana językiem groteski, gdzie okrucieństwo miesza się z humorem i realizmem magicznym. Z kolei dla krytyków stanowi wydumaną bajkę, w której realia sowieckich łagrów zostały niedopuszczalnie uproszczone na potrzeby melodramatu.

Problem w tym, że sporo racji mają jedni i drudzy. Dużo tu różnorodnych, czasem nieprzystających do siebie motywów, pełno pobocznych wątków i postaci. Wszystkiego jest dużo, ale część wątków jest niezwykle ciekawa.

Co sprawiło, że Finka napisała książkę o Maryjczykach z Rosji? – W Laponii żyje spora grupa etniczna ludu Sami. Ich tradycja opiera się w dużej mierze na szamanizmie i z czasem przeniknęła do szerszej kultury fińskiej. To właśnie nas łączy z Maryjczykami. Ich ludowe wierzenia obracają się wokół duchów i magicznej mocy przyrody, podobnie jest w północnej Finlandii – opowiada Kettu.

Bardzo długa granica z Rosją

Poza tym istotny jest tu temat relacji fińsko-rosyjskich, który we współczesnej literaturze w Finlandii pojawia się często. Opowiada o nich w swoich powieściach m.in. Sofia Oksanen, jedna z najpopularniejszych pisarek regionu. Pół-Finka, pół-Estonka. Kettu dopiero walczy o podobną literacką sławę. Pytana o to, czy jej powieści są wyrazem współczesnych lęków Finów czy rozliczeniem z historią, odpowiada:

– Mamy rozległą granicę z Rosją, więc sporna historia powraca, od kiedy tylko Finlandia uzyskała niepodległość. Zresztą stulecie uzyskania niepodległości wypada właśnie w 2017 r., więc historia ostatnio stanowi nieustanny temat życia publicznego.

A z jakimi uczuciami Finowie patrzą dziś na sytuację w Rosji? – Z obawą śledzimy politykę Władimira Putina i jego wypowiedzi odwołujące się do rosyjskiego panslawizmu. Wierzymy jednak, że jesteśmy częścią zachodniej Europy i nie mieści nam się w głowach, że mogłoby się tu wydarzyć coś podobnego jak na Ukrainie. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.kube@rp.pl

Zakazana miłość, obozy koncentracyjne, łagry, komuniści, naziści, wojna, okupacja, kolaboracja. Nie są to wbrew pozorom słowa klucze do kolejnej polskiej powieści historycznej, ale motywy charakterystyczne dla twórczości Katii Kettu, 39-letniej powieściopisarki urodzonej w Rovaniemi w Laponii.

Z północnej Finlandii wyjechała do Helsinek, by studiować animację filmową. Zjeździła też pół Europy, śpiewając w punkowej kapeli Confusa. Dziś jest jedną z wyrazistszych pisarek 5,5-milionowego narodu, w którym czytelnictwo może stanowić wzór. 60 proc. Finów kupuje bowiem co najmniej 10 książek w roku, a 40 proc. mieszkańców korzysta przynajmniej dwa razy w miesiącu z biblioteki.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Co czytają Polacy, poza kryminałami, że gwałtownie wzrosło czytelnictwo
Literatura
Rekomendacje filmowe: Intymne spotkania z twórcami kina
Literatura
Czesław Miłosz z przedmową Olgi Tokarczuk. Nowa edycja dzieł noblisty
Literatura
Nie żyje Leszek Bugajski, publicysta i krytyk literacki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Literatura
Ernest Bryll: zapomniany romantyk i Polak stojący w kolejce