Amerykański pisarz o grecko-irlandzkich korzeniach zawsze każe na siebie długo czekać. Średnio co dziewięć lat ukazywały się jego wcześniejsze powieści. Był to jednak odstęp uzasadniony przede wszystkim jakością kolejnych premier.
W 1999 roku debiutował „Przekleństwami niewinności", dramatyczną historią pięciu sióstr Lisbon, które – jak gdyby były zahipnotyzowane – jedna po drugiej popełniają samobójstwo. Popularności debiutanckiej powieści przysporzyła filmowa adaptacja, która z kolei była pełnometrażowym debiutem 28-letniej wówczas Sophii Coppoli, córki Francisa Forda, twórcy słynnego „Ojca chrzestnego" i „Czasu apokalipsy".
Eugenides, a za nim Sophia Coppola, nakreślili historię młodych dziewcząt wychowywanych w surowym rygorze konserwatywnej rodziny i otaczającej jej społeczności. Debiutującemu pisarzowi (miał wówczas 33 lata) udało się uchwycić młodzieńczą melancholię i smutek, a jednocześnie opowiedział o instynktownej potrzebie buntu u młodych ludzi. Tym silniejszej, im silniejszy jest gorset obyczajowy w danej wspólnocie.
Obyczajowe prowokacje
Tragiczną historię sióstr Lisbon interpretowano także z pozycji feministycznych, jako opowieść o uprzedmiotowieniu młodych dziewcząt i wszechobecnych męskich spojrzeniach, pożądliwie zerkających na panny.
Potem była powieść „Middlesex" z 2002 roku, w której Eugenides połączył autobiograficzną historię o dorastaniu w rodzinie naznaczonej grecką tożsamością z prowokacyjnymi wątkami obyczajowo-seksualnymi. W centrum powieści umieścił m.in. wątki lesbijskie, transpłciowe i kazirodcze. Prowokacja obyczajowa się opłaciła, bo za „Middlesex" Eugenides dostał nagrodę Pulitzera w kategorii najlepsza proza.