Muzyka zagłusza zgiełk czasu

Pierwsza powieść, którą Julian Barnes napisał po otrzymaniu Nagrody Bookera, jest wręcz zaskakująca.

Aktualizacja: 15.11.2017 18:15 Publikacja: 15.11.2017 18:15

Julian Barnes, ur. w 1946 r. angielski powieściopisarz, autor opowiadań i eseista

Julian Barnes, ur. w 1946 r. angielski powieściopisarz, autor opowiadań i eseista

Foto: afp

Każda jego książka jest zresztą trudna do przewidzenia. Trzy spośród nich – „Papuga Flauberta”, „Anglia, Anglia” oraz „Arthur & George” – były nominowane do Booker Prize Dostał ją wreszcie w 2011 roku za „Poczucie kresu”.

Bohaterem najnowszej – „Zgiełku czasu” – jest genialny kompozytor Dymitr Szostakowicz. Jednym z najsłynniejszych jego dzieł jest VII Symfonia zwana Leningradzką, powstała podczas 900-dniowej blokady Leningradu w czasie II wojny światowej. Stała się wizytówką Szostakowicza za granicą i narzędziem propagandowym Związku Radzieckiego po wojnie.

Barnesa nie interesuje jednak ten fragment biografii Szostakowicza. Trzy części powieści to trzy monologi wewnętrzne kompozytora (lecz zapisane w trzeciej osobie) osnute wokół zdarzeń, które według niego zaważyły na jego życiu – wymagających od niego nie tyle talentu muzyka, co charakteru. Upraszczając, to też rozprawka, jak zachowuje się jednostka gnieciona walcem historii.

Daty zostały określone precyzyjnie: 1936, 1948, 1960, bo Barnes pisze: „przychodzili po niego co 12 lat”. W 1936 rok, gdy przed końcowymi akordami opery „Lady Makbet mceńskiego powiatu” z Teatru Bolszoj wyszedł Stalin. Następnego dnia gazeta „Prawda” pisała o „zepsutej, burżuazyjnej” operze, puszczając w niepamięć jej dotychczasowe krajowe i zagraniczne sukcesy. „Teraz nie tylko recenzowano jego muzykę, ale opiniowano jego istnienie” – pisze Barnes.

A jednak nawet groźba utraty życia była niczym wobec strachu, który zaczął się wówczas. Zaowocował nocnym czuwaniem przy windzie, by być gotowym, gdy przyjdzie po niego NKWD. Barnes przygląda się Szostakowiczowi spędzającemu te noce i rozpamiętującemu kluczowe wydarzenia z życia. Wśród wielu lęków przeżywał też – jak pisze Barnes – „lęk przeciwny: przed wymknięciem się z rąk, które zapewniają bezpieczeństwo”.

W części drugiej (1948) Szostakowicz w samolocie powracającym z USA rozważa upokorzenia, których doznał jako wysłannik komunistycznego reżimu na Kongres Kultury i Nauki w Obronie Światowego Pokoju. „Ku swojemu przerażeniu odkrył, że jest gwiazdą radzieckiej delegacji” – notuje Barnes. Wśród tych upokorzeń było i to wyjątkowo bolesne – spotkania z nim odmówił Igor Strawiński.

Część trzecia toczy się w czasach, gdy nie trzeba było tak bardzo się bać, w 1960 roku nie żył już Stalin. Ale życie bywa gorsze od śmierci, „bo żywych da się jeszcze upodlić”.

Szostakowicz podpisał listy potępiające Sołżenicyna i Sacharowa. Został wreszcie członkiem partii. „Wszyscy zawsze chcieli od niego więcej, niż był w stanie dać. A on zawsze chciał dawać tylko muzykę. Gdyby to było takie proste” – pisze Barnes.

Ta książka to także opowieść o życiu w klinczu sprzeczności – pragnieniu nieskrępowanej twórczości i jednocześnie podporządkowaniu się władzy w imię życia. „Pechem, jaki przewidział dla niego rok 1972, nie była śmierć, lecz dalsze życie” – konstatuje Barnes. – Co można przeciwstawić zgiełkowi czasu? Tylko muzykę, którą nosimy w sobie – muzykę naszego jestestwa – którą czasem ktoś przekształca w rzeczywistą muzykę”.

Zdawać by się mogło, że tak skonstruowana biografia okaże się tylko przywołaniem znanych już wcześniej faktów z życia kompozytora. Ale dla Barnesa są one punktem wyjścia do rozważań o przyczynach. „Wszystko zaczęło się w wielu miejscach i w wielu czasach, po części nawet zanim się urodziłeś, w obcych krajach, i w świadomości innych. A potem cokolwiek się wydarzy, wszystko będzie się toczyć dalej w ten sam sposób, w innych miejscach, i w świadomościach innych” – te zdania są kluczowe dla powieści, nie tylko zresztą tej.

Barnes mówi o tym, że życie postrzegane przez każdego z nas, jest zaledwie fragmentem większej całości, do której nie mamy klucza, bo dysponujemy tylko fragmentami…

Każda jego książka jest zresztą trudna do przewidzenia. Trzy spośród nich – „Papuga Flauberta”, „Anglia, Anglia” oraz „Arthur & George” – były nominowane do Booker Prize Dostał ją wreszcie w 2011 roku za „Poczucie kresu”.

Bohaterem najnowszej – „Zgiełku czasu” – jest genialny kompozytor Dymitr Szostakowicz. Jednym z najsłynniejszych jego dzieł jest VII Symfonia zwana Leningradzką, powstała podczas 900-dniowej blokady Leningradu w czasie II wojny światowej. Stała się wizytówką Szostakowicza za granicą i narzędziem propagandowym Związku Radzieckiego po wojnie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Co czytają Polacy, poza kryminałami, że gwałtownie wzrosło czytelnictwo
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Literatura
Rekomendacje filmowe: Intymne spotkania z twórcami kina
Literatura
Czesław Miłosz z przedmową Olgi Tokarczuk. Nowa edycja dzieł noblisty
Literatura
Nie żyje Leszek Bugajski, publicysta i krytyk literacki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Literatura
Ernest Bryll: zapomniany romantyk i Polak stojący w kolejce