„Saint-Exupery, ostatni romantyk”. Samotność pilota wśród nieboskłonu

Wielki romantyk literatury. Wielbiciel podniebnych lotów. Antoine de Saint-Exupery, autor „Małego księcia”.

Publikacja: 28.07.2017 15:15

Foto: materiały prasowe

Napisał też nie mniej ważne: „Ziemia, planeta ludzi”, „Listy z młodości”, „Nocny lot”.

Nie lubił stawać przed kamerą, ani odpowiadać na pytania. Wolał samotność pilota wśród nieboskłonu, gdzie nic mu nie przeszkadzało rozmyślać o ludzkiej kondycji i naturze świata. Ponoć do końca swych dni zachował naturalność dziecka. Pozostało po nim niewiele zdjęć, nakręcone w 1942 roku – zobaczą widzowie.

Pochodzący z arystokratycznej rodziny, miał szczęśliwe dzieciństwo przepojone radością, choć osierocił go ojciec, gdy był zaledwie czterolatkiem. Żywy, radosny, energiczny, inteligentny o bogatej wyobraźni był ulubieńcem matki. Od dzieciństwa marzył o lataniu. Skonstruował rower z żaglem mając nadzieję, że oderwie się od ziemi… W szkole był niezdyscyplinowany, lekceważył przedmioty, których nie lubił – zajmowały go jedynie zajęcia z literatury. Był tak roztargniony, że mówiono iż buja w obłokach – i to mu zostało do końca.
Miał 12 lat, kiedy pierwszy raz leciał aeroplanem. I od razu docenił wolność, którą wtedy poczuł. Wstrząsem była śmierć 15-letniego jedynego brata – to był kres dzieciństwa.

Na studia wybrał się do Paryża do Szkoły Marynarki Wojennej, ale dwukrotnie oblał wstępne egzaminy. Kurs architektury w Szkole Sztuk Pięknych nie przypadł mu do gustu. W domu ciotki prowadzącej salon, poznał wielu interesujących ludzi – także ze środowiska literackiego. I oddawał się temu, co lubił najbardziej – medytowaniu i pisaniu. Rozpoczął służbę wojskową, za którą nie przepadał, choć miał wciąż nadzieję na latanie. Zaczął się go uczyć.

Zaręczył się w 1923 roku i z miłości po swoim pierwszym lotniczym wypadku – zrezygnował z latania, by zostać urzędnikiem w firmie przewozowej. Był z tego powodu nieszczęśliwy, co pogłębił fakt, że narzeczona wkrótce go opuściła. Radość 26-letniemu Antoine’owi przywróciła praca w Towarzystwie Lotniczym, w której został pilotem poczty lotniczej na trasie Casablanca-Dakar. Awansował. Został kierownikiem lotniska położonego na Saharze. W 1928 roku wrócił do Paryża z pierwszą gotową książką „Poczta na południe”, w której spisał swoje przeżycia. Odniósł sukces.

Potem była Argentyna, w której czuł się bardziej samotny niż na Saharze. Tylko latanie przywracało mu równowagę, do którego nie zniechęcały go nawet kolejne poważne wypadki, którym ulegał. Stał się mitem przez swą niewyjaśnioną śmierć podczas lotu patrolowego 31 lipca w 1944 roku. Miał wtedy 44 lata…

W filmie Marie Brunet-Debaines wiele niepokazywanych dotąd archiwaliów.

Premiera francuskiego dokumentu „Saint-Exupery, ostatni romantyk” w sobotę 29 lipca o 22 w Planete.

Napisał też nie mniej ważne: „Ziemia, planeta ludzi”, „Listy z młodości”, „Nocny lot”.

Nie lubił stawać przed kamerą, ani odpowiadać na pytania. Wolał samotność pilota wśród nieboskłonu, gdzie nic mu nie przeszkadzało rozmyślać o ludzkiej kondycji i naturze świata. Ponoć do końca swych dni zachował naturalność dziecka. Pozostało po nim niewiele zdjęć, nakręcone w 1942 roku – zobaczą widzowie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Dzień Książki. Autobiografia Nawalnego, nowe powieści Twardocha i Krajewskiego
Literatura
Co czytają Polacy, poza kryminałami, że gwałtownie wzrosło czytelnictwo
Literatura
Rekomendacje filmowe: Intymne spotkania z twórcami kina
Literatura
Czesław Miłosz z przedmową Olgi Tokarczuk. Nowa edycja dzieł noblisty
Literatura
Nie żyje Leszek Bugajski, publicysta i krytyk literacki