Szpitale zapłacą miliony zwalnianym pracownikom

Zwłoka NFZ w rozpisaniu konkursów dla placówek, które nie weszły do sieci, spowoduje, że dyrektorzy spóźnią się z wręczaniem wypowiedzeń.

Aktualizacja: 02.08.2017 08:17 Publikacja: 02.08.2017 08:03

Szpitale zapłacą miliony zwalnianym pracownikom

Foto: Fotolia

Dyrektorzy szpitali wciąż nie wiedzą, czy i na jakie usługi zostaną rozpisane konkursy NFZ. W nadziei, że je wygrają, utrzymują więc obecny stan zatrudnienia, ryzykując, że jeśli będą musieli zamknąć szpital lub oddział, przez dwa miesiące będą płacić pracownikom z własnych rezerw, zazwyczaj znikomych. Gdyby bowiem wypowiedzenie wręczyli dziś, trzymiesięczny okres – a takie najczęściej obowiązują etatowych pracowników szpitali – zacząłby biec od września. A to oznacza, że będą musieli zapłacić odprawy zwalnianym pracownikom także za październik i listopad. A dotychczasowe umowy z Funduszem obowiązują tylko do września.

Ciągle liczą na zmianę umów

Jeśli NFZ nie aneksuje dotychczasowych umów, placówki i oddziały, które nie wejdą do sieci, mogą mieć poważne problemy.

Wszystko dlatego, że konkursy na 7 proc. budżetu, który NFZ przeznaczał dotychczas na hospitalizację, miały zostać ogłoszone w maju. Wtedy prezes NFZ chciał ogłosić listy szpitali, które weszły do sieci i mają gwarancję finansowania z budżetu państwa, a zaraz po nich – konkursy. Miał w ten sposób zyskać czas na odwołania i wyjaśnienie kwestii spornych. Tak się jednak nie stało.

Szefowie placówek liczyli, że konkursy zostaną ogłoszone po rozpatrzeniu odwołań placówek, które nie dostały się do sieci, czyli jeszcze w pierwszej połowie lipca. Czekają jednak do dziś.

Nie tracą nadziei

Doktor Tomasz Ludyga, właściciel szpitala Euromedic w Katowicach, ocenia, że odprawy dla blisko 200 pracowników, z których wielu pracuje po kilkanaście lat, mogą sięgnąć ponad pół miliona złotych. Milionowe odszkodowania musiałyby wypłacić także Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca, których połowa nie dostała się do sieci.

Problem dotyczy też placówek prywatnych, które liczą na kontrakt dla oddziałów, a nie dostały się do sieci. Doktor Jerzy Sadowski, dyrektor słynnego z okulistyki Szpitala im. Dr. Wojciecha Oczko w Przasnyszu, nie dopuszcza myśli, że miałby go nie dostać:

– Docierają do nas informacje, że umowy mają być aneksowane na kolejne pół roku, do marca 2018 r. Mamy taką nadzieję, bo w kolejce do operacji zaćmy czeka u nas 3,5 tys. pacjentów – mówi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: k.kowalska@rp.pl

Opinia

Marcin Pakulski, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia

Problem opóźnień w ogłoszeniu konkursów jest wielowymiarowy. Oznacza nie tylko konieczność wypłaty wysokich odszkodowań dla pracowników, którzy bez kontraktu nie będą mieli gdzie pracować, ale i brak kadry dla szpitali. Jeśli mówimy o świadczeniach wysokokosztowych, jak np. w kardiochirurgii, kardiologii interwencyjnej czy neurochirurgii, to nie ma zbyt wielu pacjentów, którzy zdecydowaliby się skorzystać z prywatnych świadczeń. Bez finansowania ze środków publicznych w praktyce nie ma szans na utrzymanie takich oddziałów. Z kolei świetnie wykształceni specjaliści, pozbawieni miejsc pracy w Polsce, zaczną szukać jej za granicą i na pewno znajdą. Nieprzemyślane kryteria kwalifikacji do sieci, które wykluczały placówki prywatne, spowodują więc pośrednio dalszy odpływ lekarzy z Polski, która ma ich najmniej w całej Unii Europejskiej.

Dyrektorzy szpitali wciąż nie wiedzą, czy i na jakie usługi zostaną rozpisane konkursy NFZ. W nadziei, że je wygrają, utrzymują więc obecny stan zatrudnienia, ryzykując, że jeśli będą musieli zamknąć szpital lub oddział, przez dwa miesiące będą płacić pracownikom z własnych rezerw, zazwyczaj znikomych. Gdyby bowiem wypowiedzenie wręczyli dziś, trzymiesięczny okres – a takie najczęściej obowiązują etatowych pracowników szpitali – zacząłby biec od września. A to oznacza, że będą musieli zapłacić odprawy zwalnianym pracownikom także za październik i listopad. A dotychczasowe umowy z Funduszem obowiązują tylko do września.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona