Środki na obiecane w lipcu podwyżki dla ratowników pracujących poza systemem Państwowego Ratownictwa Medycznego (PRMJ) będą pochodzić nie z budżetów szpitali, ale z Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ). Placówki dostaną na to „znaczone" pieniądze ze specjalnej puli. Tak przewiduje projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej.
Dodatek w wysokości 800 zł brutto otrzymają wszyscy ratownicy w podmiotach medycznych, bez względu na to, czy są to stacje pogotowia czy szpitale.
– Trudno mówić o satysfakcji, bo to powinno się zdarzyć dziewięć miesięcy temu. Poprzedni minister obiecał nam dodatek od 1 lipca 2017 r. Dostali go jednak tylko ratownicy zatrudnieni w PRM – mówi Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego (KZZPRM).
Podczas piątkowego spotkania minister Łukasz Szumowski zagwarantował ratownikom także datę rozmów na temat trzeciej i czwartej transzy dodatku.
– Będziemy rozmawiać w połowie maja. Trzeba przyznać, że w odróżnieniu od poprzednika ten minister dotrzymuje słowa – mówi szef KZZPRM. I dodaje, że dodatki nie zastąpią jednak podwyżek pensji.