Chodzi o przepisy regulujące dostęp do pytań testowych z Lekarskiego Egzaminu Końcowego (LEK), Lekarsko-Dentystycznego Egzaminu Końcowego (LDEK) i Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego (PES), które weszły w życie w grudniu, wraz z nowelizacją ustawy o zawodach lekarza i lekarza-dentysty.

Mimo uwag NRL, opozycji i środowisk lekarskich, ustawodawca nie uwzględnił wyroku TK z czerwca 2016 (sygn. akt K 8/16), nakazującego jawność pytań z egzaminów już przeprowadzonych. Wgląd do pytań mają jedynie przystępujący do egzaminu, co sprawia, że nie jest to informacja publiczna, a przeznaczona dla osoby spełniającej pewne kryteria. Aby treść pytań mogła być udostępniona w trybie dostępu do informacji publicznej, od egzaminu musi minąć co najmniej pięć lat. Lekarz, któremu pytania są udostępniane, pytania może tylko oglądać. Kopiowanie w jakiejkolwiek technice – sfotografowanie czy przepisywanie – jest zabronione.

O publikowanie pytań NRL apeluje od 2012 r., kiedy jej sekretarzem był obecny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. W czerwcu prezes NRL Maciej Hamankiewicz zwrócił się do dyrektora organizującego egzaminy Centrum Egzaminów Medycznych (CEM) z prośbą o udostępnienie NRL pytań tekstowych z LEK i LDEK oraz pytań z PES ze wszystkich specjalizacji. Dyrektor CEM jednak odmówił i zaapelował do lekarzy i lekarzy-dentystów o indywidualne składanie wniosków, a w przypadku odmowy – o odwołanie się od tej decyzji.

O ponownym skierowaniu sprawy do Trybunału Konstytucyjnego Maciej Hamankiewicz mówił w niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej". Tłumaczył, że dostęp do pytań jest o tyle ważny, że niektórych egzaminów specjalizacyjnych nie zdaje nawet 90 proc. zdających, choć są dobrze przygotowani przez sześć lat studiów, rok stażu podyplomowego i lata specjalizacji, podczas której zobowiązani są do zaliczania stażów cząstkowych.