- Nie tylko nad Wisłą rynek ziemi rolnej przeżywa zmiany. W Wielkiej Brytanii firma Knight Frank odnotowała spadek cen po raz pierwszy od trzech lat - podaje Bartosz Turek, analityk Lion's Banku. - Pod koniec ubiegłego roku hektar ziemi staniał o 1,7 proc. (licząc kwartał do kwartału). Jest to o tyle ważny odczyt, że w Wielkiej Brytanii, tak jak i w Polsce, po dłuższym okresie hossy, rynek ziemi rolnej był postrzegany jako ciekawy segment do inwestowania - przypomina ekspert.

I dodaje, że jak pokazuje praktyka, ciekawy to nie znaczy pozbawiony ryzyka. - I tak w Polsce już niebawem, bo z końcem kwietnia tego roku, ma dojść do wyraźnego ograniczenia wolnego obrotu ziemią rolną, a kupującymi będą co do zasady mogły być tylko osoby z kwalifikacjami rolniczymi, które od pięciu lat samodzielnie prowadzą gospodarstwo - mówi Bartosz Turek. - Takie ograniczenie popytu powinno doprowadzić do wyraźnych spadków cen. W Wielkiej Brytanii sytuacja jest inna. Tam spadki cen ziemi są wywołane obiektywnymi czynnikami rynkowymi. Chodzi o wyraźny spadek cen płodów rolnych, który powoduje, że rolnictwo jest mniej opłacalne, a w wielu przypadkach nawet nierentowne. Trudno się więc dziwić, że rolnicy nie kupują kolejnych terenów - wyjaśnia.

Podkreśla, że innym ważnym czynnikiem jest także widmo Brexitu, czyli wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. - Jest to o tyle ważne, że ze wspólnej kasy do brytyjskich farmerów płynie rzeka pieniędzy. Bez nich biznes rolniczy stanie się jeszcze mniej rentowny - mówi ekspert Lion's Banku. - Analitycy Knight Frank nie przesądzają więc, jak ceny ziemi będą się zmieniały w bieżącym roku. Niewiadomych jest z byt wiele.

Ile dziś trzeba płacić za ziemię? - W Polsce pod koniec ubiegłego roku było to 35,3 tys. zł – wynika z indeksu wartości ziemi rolnej stworzonego przez Lion's Bank. - Dla porównania Knight Frank wyliczył, że na Wyspach za akr trzeba było w tym samym czasie zapłacić 8165 funtów. Po przeliczeniu tej kwoty na hektar i rodzimą walutę (przy kursie 5,47 zł za funta) daje to 110,4 tys. zł. Brytyjska ziemia jest więc ponad trzy razy droższa niż polska. Co więcej w ciągu 50 lat zdrożała 50-krotnie - podaje Bartosz Turek.

Do kupienia jest posiadłość o powierzchni ponad 100 ha. - W jej sercu znajduje się pałacyk z 13 sypialniami i pięcioma pokojami reprezentacyjnymi, w tym pokój bilardowy, gabinet, zbrojownia - opisuje Bartosz Turek. - Na terenie znajduje się też sporo innych zabudowań: garaże i budynki dla służby, ale też basen, trzy jeziora, zadbany ogród, łąki, lasy, wzgórza i pola. Cena nieruchomości to 19 mln GBP. Lokalizacja: Hrabstwo Qxford, Anglia. Źródło: Strutt&Parker